niedziela, 30 marca 2014

Marcowy stosik!


Na początku powinna stać książka W pewnym teatrze lalek Lidii Miś, niestety podkradła mi ją siostra i nie udało się jej odzyskać. Pierwszą książką na zdjęciu jest Dopóki śpiewa słowik Antonii Michaelis(już nie umiem się doczekać lektury!) Obydwie pozycje od Wydawnictwa Dreams. Następnie mamy Plan Patrycji Gryciuk, za który dziękuję Autorce. Gdy tylko skończę Jane Eyre zabieram się za czytanie tej pozycji. Dzika droga Cheryl Strayed - od literatury.juventum. Potem stoją dwa tomy Ostatniej Spowiedzi Niny Reichter - z wymiany na LC. Obok Mąż zastępczy Joanny M. Chmielewskiej - od wydawnictwa MG. Trzecią pozycją od końca jest Tak wygląda szczęście Jennifer E.Smith. Tę książkę kupiłam sobie na początku miesiąca, od razu gdy o niej usłyszałam, wiedziałam, że muszę ją mieć - jest taka juleczkowata. Na końcu Rodzina Casteel Virginii C. Andrews, również od literatury.juventum oraz Piotruś Pan i Wendy J.M. Berrie - marzenie się spełniło.

A Wy jakie książki zaadoptowaliście w marcu? Może znajdziecie coś dla siebie spośród moich zdobyczy? :D

czwartek, 27 marca 2014

066. POŁĄCZ SIĘ Z BOGIEM





Tytuł: Połącz się z Bogiem
Autor: Curt Cloninger
Liczba stron: 258
Wydawnictwo: Edycja św. Pawła











Połącz się z Bogiem nie było moim pierwszym spotkaniem z Curtem Cloningerem. Wcześniej miałam tę przyjemność przeczytać książkę E-mail od Pana Boga do nastolatka, którą po prostu pokochałam. Mam ją na półce już kilka lat i często do niej wracam. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy zobaczyłam Połącz się z Bogiem na półce w bibliotece. 

W książce każdy rozdział zajmuje dwie strony - pierwsza to krótka rozmowa nastolatka z Bogiem, a druga to Jego wiadomość do nas. I ten dialog od początku mi się nie podobał, był taki naciągany. Już po kilkunastu stronach miałam ochotę przerwać czytanie tej książki. Przestałam więc czytać te rozmowy, ponieważ one po prostu do mnie nie trafiały. A wiadomości Boga... to już całkiem coś innego.

Curt Cloninger pisząc książkę, nic sobie nie wymyślił. Każda wiadomość od Boga jest oparta na Biblii. Dzięki temu można mieć pewność, ze ta wiadomość jest tym, co Bóg w tej sytuacji naprawdę by nam powiedział.

Bardzo trudno mi ocenić tę książkę. Połącz się z Bogiem zdecydowanie wywarło na mnie duże wrażenie i skłoniła do zastanowienia i przemyśleń. Książka zainspirowała mnie do poszukiwania miłości wszędzie dookoła. Zabrała mnie w podróż duchową do swojego serca i pokazała gdzie można kochać Boga. Podsumowując: książka pełna ciepła, emocji i przede wszystkim wiary, nadziei i miłości. Po jej przeczytaniu świat wydaje się lepszy! Oby się więcej takich książek. Serdecznie polecam, Połącz się z Bogiem jest diamentem i czymś na kształt busoli wskazującej dobry kierunek.

Moje serce tańczy oberka po przeczytaniu tej książki...

sobota, 22 marca 2014

065. MĄŻ ZASTĘPCZY






Tytuł: Mąż zastępczy
Autor: Joanna M. Chmielewska
Liczba stron: 272
Wydawnictwo: MG










Piotra poznajemy w momencie, gdy po analizie swojej sytuacji życiowej dochodzi do wniosku, że jest po prostu nieudacznikiem.
Odejście żony było dla niego kompletnym zaskoczeniem. Tym boleśniejszym, że kochankiem Karoliny okazał się jego szef. Piotr unosi się honorem i rzuca pracę. Mimo że jest świetnym fachowcem (z wykształcenia mechanik obróbki skrawaniem, z doświadczenia budowlaniec, z zamiłowania złota rączka), a przy tym pracowity, wytrwały, dokładny, uczynny, nie może znaleźć pracy, która by go satysfakcjonowała. I ciągle przeżywa odejście Karoliny.
Kiedy sąsiadka prosi go o pomoc, nasz bohater wpada na pomysł, żeby jako „mąż zastępczy” wynajmować się do męskich prac domowych oraz innych zadań, jakie zlecą mu pozbawione męskiego wsparcia klientki. To zajęcie staje się dla niego czymś więcej niż tylko sposobem wykorzystania swoich zdolności i zamiłowań do zarabiania na życie. Jako „mąż zastępczy” ma możliwość poznania różnych kobiet. A Piotr ma wciąż nadzieję, że dzięki temu uda mu się lepiej zrozumieć kobiecą psychikę i przede wszystkim własną żonę.*

Książka jest dla mnie wielkim zaskoczeniem. Po prostu nie spodziewałam, że Mąż zastępczy aż tak mi się spodoba. Zapowiadała się zwyczajna lektura, a okazała się taka nietuzinkowa. Nie jest ona wprawdzie jakoś bardzo wybitna, ale wybitnie mnie zaskoczyła.  

Joanna M. Chmielewska stworzyła powieść, która w ciąga od pierwszych stron. Czyta się bardzo miło i przyjemnie z uśmiechem na twarzy. Poznajemy historię z punktu widzenia Piotra, co jest dla mnie czymś nowym i bardzo mi się spodobało. Do tego bez zbędnych opisów i niepotrzebnych szczegółów, czyta się ekspresowo.

Ostatnimi czasy bardzo dużą uwagę zwracam na oprawę graficzną książki, dlatego wspomnę o tym i tym razem. Niestety, tym razem bez zachwytów. Okładka jest po prostu okropna. Naprawdę. Mówię to z przykrością, ale taka jest prawda...

Mąż zastępczy nie jest może jakimś arcydziełem, ale nie mogłabym spać spokojnie, gdybym tej książki nie poleciła. Z świetnym pomysłem i  napisana w prosty sposób. Każde drzwi to inna historia, inne życie... Zachęcam do przeczytania!

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu MG

*opis pochodzi z okładki



piątek, 21 marca 2014

Pierwsze urodzinki Wyznań Bibliofilki!

Z góry przepraszam, że ten post będzie troszkę bez ładu i składu, ale jest 23:29, kiedy zaczynam pisać, a chciałabym skończyć jeszcze dzisiaj.
Dzisiejszy dzień zdecydowanie należy do najwspanialszych dzień w moim życiu. Tak się jakoś złożyło, że zaczęła się także wiosna i mamy dwie wspaniałe rocznice :) 
Pierwsza to oczywiście Pierwsze urodzinki Wyznań Bibliofilki

Gdy 356 dni temu założyłam bloga, nie spodziewałam się, że blogowanie może być, aż tak cudowne. A przede wszystkim zaskoczeniem jest to, że wytrzymałam aż rok! I mam zamiar wytrzymać jeszcze kilka!
Może zacznę od tego, co najbardziej lubię - czyli od podziękować. Przede wszystkim chciałam podziękować Najcudowniejszym Na Świecie Czytelnikom, który dają mi radość i siłę. Dziękuję za wszystkie uwagi i za to, że z każdą recenzję rozwijam się coraz bardziej. 

W ciągu tych 356 dni poznałam wielu wspaniałych ludzi! To jeden z największych plusów założenia bloga. Nie wiedziałam, że blogerzy mogą być aż tak wspaniali. Niesamowicie cieszę się, że Was poznałam! <3 Topolek(no dobra, Ciebie poznałam na Emmist, ale cicho), Ola, Ania, Kinga G, Monika, Julia, Kasia, Emilka, AbigailJane RachelTris, Marcela, Rafał, Ema. <3 I dziękuję też przekochanej Scathach! A najbardziej dziękuję Karolci <3 I tutaj wspomnę o drugiej rocznicy - poznałyśmy się w Katowicach dokładnie pół roczku temu!

Nie wiem, co mogłabym jeszcze napisać. Naprawdę, to wszystko jest taki niesamowite! A od wczoraj umieram z radości! I przez tę radość nie umiem pisać i ten post nie jest taki wyjątkowy, jak miałam zaplanowane.

Poza tym mamy wiosnę! Wszystkie troski poszły w zapomnienie. Wszystko jest dobrze, a gdyby miało być inaczej, to byłoby inaczej, bo to przecież głębszy plan! ♥ To by było na tyle, ja zmykam dalej umierać z radości. 

DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ! ♥

poniedziałek, 17 marca 2014

064. SIEDEM MINUT PO PÓŁNOCY





Tytuł: Siedem minut po północy
Autor: Patrick Ness
Liczba stron: 216
Wydawnictwo: Papierowy księżyc

Opowieści to dzikie stworzenia – rzekł potwór. – Gdy je uwolnisz, kto wie, jakiego spustoszenia mogą narobić.






Opowiem ci trzy historie, a ty opowiesz mi czwartą…

Trzynastoletni Conor budzi się w swojej sypialni dokładnie siedem minut po północy. Mógłby iść z powrotem spać, owszem, gdyby nie fakt, że za jego oknem czai się potwór. Nie wzbudza on jednak w trzynastolatku strachu. Conora przeraża powrót koszmarnego snu, który dręczy chłopaka, odkąd dowiedział się o chorobie swojej mamy. Zaskakuje to potwora, dlatego zawiera z Conorem pewien układ: opowie mu trzy historie, a w zamian za to chłopiec wyjawi mu swoją skrzętnie skrywaną tajemnicę. Prawdę, której nie ukrywa tylko przed światem, ale przede wszystkim przed samym sobą… 

Uwielbiam tę książkę przede wszystkim za TAKIE postacie. Takie, które potrafią ożyć w naszej wyobraźni, są nieschematyczne i nieszablonowe. Ożywają tylko książki pisane z sercem, a Siedem minut po północy z pewnością jest taką książką.

Można powiedzieć, że książka mówi o tematach oklepanych i banalnych. Opowieść może i jest o życiu i
umieraniu, trudnościach w życiu, prawdzie i pogodzeniu się z losem. Ale nie, kochani, nie. W tym wydaniu nie ma czegoś takiego jak banalność…

Prostota tej książki zachwyca i jednocześnie przeraża. O trudnych rzeczach można mówić z prostotą, nie siląc się na zbyt wielką symbolikę, co udowadnia nam Patrick Ness. Nie trzeba być geniuszem, żeby domyślić się tożsamości potwora, który jest ucieleśnieniem emocji i strachu Conora, wyrazem jego ukrytej rozpaczy.

Nie zawsze musi istnieć jakiś dobry bohater. Tak jak i nie zawsze musi istnieć zły. Większość ludzi plasuje się gdzieś pośrodku.

W tej książce jest coś niezwykłego. Jest niezwykle mądra i zmusza do refleksji, a także pomaga zrozumieć coś, co czasem wymyka się racjonalnemu postrzeganiu…

Książka jest przede wszystkich wspaniale wydana! Ilustracje Jima Kaya, które zawiera, zachwyciły mnie. Niesamowicie oddają klimat historii. Nie przeszkadzają – słowa i ilustracje zostały dobrane idealnie. Od książki nie mogłam się oderwać nie tylko z powodu cudownej treści, ale również z powodu przepięknych ilustracji, które naprawdę przykuwały wzrok. Kilka razy przyłapałam się na tym, że zamiast czytać, od paru minut podziwiam obrazki.

Polecam Wam Siedem minut po północy z całego serca! Tej książki nie można porównać z niczym innym, emocji towarzyszących czytaniu nie da się opisać. To trzeba przeczytać. I przenieść się w niezapomniany świat baśni, która ukazuje nam prawdę o strachu, lęku i… o nas samych.

Teraz nadeszła pora, bym przekazał pałeczkę tobie. Opowieści nie kończą się na pisarzach, mimo że w tym wyścigu startuje ich wielu. […] Weź tę historię i pędź przed siebie.

A ty o czym opowiesz potworowi, gdy przyjdzie? 




niedziela, 16 marca 2014

Moja biblioteczka!

Cześć!

Jak już wspominałam, w piąteczek Wyznania Bibliofilki skończą roczek. Z tego powodu przygotowałam dla Was kilka specjalnych postów. W pierwszym z nich postanowiłam zrobić przegląd mojej biblioteczki. 

Półki znajdują się w trzech miejscach w moim pokoju, dlatego nie mogłam ich ująć w jednym zdjęciu. Tak prezentuje się całość:

A teraz możecie przyjrzeć się bliżej :-D

Półka książkowych serii, choć nie tylko, bo gości na niej również Spojrzenie elfa. Brakuje trzeciego tomu Jutra oraz Mrocznego sekretu i Zbuntowanych aniołów Libby Bray. A najlepsze pozycje na tej półce to oczywiście Opowieści z Narnii.
  
Tutaj najbardziej jestem dumna z serii o Ani Shirley wydanej w 1984 roku, którą odziedziczyłam po mamie. Bardzo trudno wybrać mi z tej półki jedną ulubioną książkę, bo jest to niemożliwe, gdy obok siebie stoi Baśniarz, Gwiazd naszych wina, Bóg nigdy nie mruga i Jesteś cudem. Właściwie prawie wszystkie pozycje stąd są wspaniałe.

 A tutaj mamy półeczkę miszmaszową. Ulubione książki stąd to zdecydowanie Harry Potter i Zakon Feniksa(jedyny tom, który posiadam z cyklu), trylogia Igrzyska Śmierci, Niezbędnik obserwatorów gwiazd i Wichrowe wzgórza. Brakuje W pewnym teatrze lalek i W pierścieniu ognia, ponieważ w tych książkach zaczytują się moje młodsze siostrzyczki(a starsza siostra taka dumna!)

Kolejne różności, choć tutaj dominuje literatura religijna. Na szczególną uwagę zasługują takie książki jak Na czacie z Panem Bogiem, E-mail od Pana Boga do nastolatka, Połącz się z Bogiem, Jak wygrać przyjaźń, Youcat i opowiadania Bruna Ferrera. 



Myślę, że te dwa regały zainteresują Was najmniej. Encyklopedie planuję "sprzedać" bratu, ponieważ półki w jego pokoju świecą pustkami, a u mnie wręcz przeciwnie. A tę historyczną serię naprawdę lubię, jest bardzo ciekawa, ale chyba też w najbliższym czasie zaszczyci półkę u braciszka.


No, tu już ciekawiej. Znajdują się tu przede wszystkim książeczki z dzieciństwa i do większości mam szczególny sentyment, a także kilka okołoreligijnych, które też bardzo lubię.



A tutaj półeczka z książkami, które czekają na przeczytanie. Niektóre już od kilku tygodni, a inne od paru dni. Nie mogę napisać, która książka mi się stąd najbardziej podobała, ale mogę wspomnieć o tych, które jak najprędzej chcę przeczytać. Tak ten... Zaczęłam wypisywać i wyszło, że są to prawie wszystkie. Więc nie śpieszy mi się z przeczytaniem Wariantu, Spętanych przez bogów i Faktorii jedwabiu. Brakuje Baśnioboru.


Prawa strona półeczki to książki pożyczone, a lewa to egzemplarze recenzyjne. A pośrodku kuferek wspomnień(zapisuję na karteczkach wyjątkowe chwile z 2014 roku i będę je czytać w sylwestra). Przeczytałam z tej półki tylko dwie pozycje(Jane Eyre i Mofongo aktualnie czytam), ale zdecydowanie najlepszą jest Moja siostra mieszka na kominku.

A tutaj książeczki wypożyczone. Wiadomo - wypożyczam więcej książek, niż czytam, ale kocham mieć niektóre pozycje na półce chociaż ten tydzień. Książki z lewej strony już dawno przeczytałam, są u mnie, ponieważ wypożyczałam je dla koleżanki, która zwróciła mi je wczoraj. Najlepsze pozycje, z tych, które przeczytałam, oczywiście, to Gone i Percy Jackson.

A tutaj szkolna półeczka. Nie jest tak interesująca jak powyższe, ale jest tu kilka pozycji wartych uwagi. Mówię o książkach Jak szybko opanować język obcy? oraz Blondynkach na językach(hiszpański, włoski i angielski), a także tej malutkiej zielonej(której ostatnio szukałam i znalazłam przed momentem na zdjęciu), czyli 50 powodów, by być szczęśliwym.

Więc wreszcie poznaliście moje dzieci. Mam ich 350, jedne kocham mniej, drugie bardziej, trzecie jeszcze bardziej, ale z wszystkich jestem dumna. :)

Które półki podobają Wam się najbardziej? :)

piątek, 14 marca 2014

063. W PEWNYM TEATRZE LALEK







Tytuł: W pewnym teatrze lalek
Autor: Lidia Miś
Liczba stron: 328
Wydawnictwo: Dreams










Do teatru lalek przybywa nowa marionetka Perełka. Jest niedoświadczona i nigdy nie występowała na scenie. Do roli aktorki pomagają jej przygotować się nowi przyjaciele: Kamilla, Babcia, Miś i Kaczka. Plejada marionetek, jawajek i pacynek wiedzie na pozór beztroskie życie, co rusz wcielając się w nowe kreacje. Okazuje się jednak, że aktorstwo niesie ze sobą wiele wyzwań, a teatr jest czymś więcej niż pracą – jest całym ich światem!*


Zanim zaczęłam czytać książkę przez dobre kilka minut zachwycałam się cudną okładką i równie pięknym wnętrzem. Ilustracje są naprawdę śliczne i przykuwają wzrok, a - co najważniejsze - trafiły w dziesiątkę z w starciu z moją wyobraźnią. I zapach książki… O, jak ona pachnie! Jak pachną jej strony!

Paczkę, która kryła w sobie książeczkę, otwierałam w obecności mojej ośmioletniej siostry. Nie zdążyłam jej nawet otworzyć, bo mała od razu mi ją wyrwała i zapytała czy ta książka jest dla niej. Nie czekając na odpowiedź pobiegła i zaczęła się zachwycać obrazkami jeszcze bardziej ode mnie. Gdy ja skończyłam czytać W pewnym teatrze lalek, co zajęło mi dwadzieścia minut, Emilka porwała mi książkę i właśnie z zachwytem się w niej zaczytuje.

W pewnym teatrze lalek przeczytałam ja, piętnastolatka, moja ośmioletnia siostra i mam nadzieję, że przeczyta ją również druga - dwunastoletnia(na brata, niestety, liczyć nie mogę). Więc nie jest powiedziane, że to książka dla dzieci, ponieważ sama nie potrafiłam się od tej historii oderwać. W uroczy i delikatny sposób porusza takie tematy, jak przyjaźń, odwaga, kształtowanie charakteru. I to wszystko przekazane zostało czytelnikowi ładnym językiem przeplatanym z przemyśleniami i mądrymi myślami.

Jest to wesoła i ciekawa historia, którą czyta się z uśmiechem na twarzy. Warta do przeczytania i dla dorosłych, i dla dzieciaków. Polecam! I polecam powąchać ;)
I Emilka, mimo że całości jeszcze nie przeczytała, też poleca.

A teraz, drogi Czytelniku, powiedz mi, co to znaczy być sobą?

MOJA OCENA: 8/10

Za książkę oraz powierzone mi zaufanie dziękuję wydawnictwu Dreams!

POLECAMY - EMILKA I JULKA G. :) 

Zapraszam do zapoznania się z fragmentem książki.

...a także na konkurs u Moniki, w którym do wygrania jest właśnie ta książka :) 


*opis książki pochodzi z okładki

poniedziałek, 10 marca 2014

Liebster Blog Award

Na czym polega zabawa - tłumaczyć raczej nie muszę, prawda? Piszę ten post już chyba miesiąc i wreszcie skończyłam, alleluja!
Więc nie przedłużajmy...
Za nominację bardzo dziękuję Autorkom poniższych blogów:
- http://mirror-of--soul.blogspot.com/
- http://upendi007.blogspot.com/
- http://freezethedreams.blogspot.com/
- http://zycieniny.blogspot.com/
- http://wcieniuksiazek.blogspot.com/
- http://pink-glasses-forever.blogspot.com/
- http://biblioholiczka.blogspot.com/

Pytania od Marceli:
1. Co spowodowało, że zainteresowałaś/łeś się literaturą?
W dzieciństwie moja mama codziennie czytała mi książki na dobranoc. Później w wieku 5/6 lat nauczyłam się sama składać literki i od tej chwili czytam wszystko, co wpadnie mi w ręce.

2. Dzwoni do ciebie sąsiadka i mówi, że ktoś wszedł do twojego mieszkania/domu. Biegniesz tam w te pędy, widzisz wyłamaną futrynę do swojego pokoju.... Wiesz że w środku miałeś okropnie drogi komputer, regał z książkami i skarbonkę z 100 tysiącami. Pierwsze to sprawdzasz czy jest... (wybierz z trzech podanych rzeczy i uzasadnij).
Biegnę do każdej półek z książkami i sprawdzą, co z moimi kochanymi maleństwami, oczywiście. :)

3. Z jakiej książki, którą posiadasz w biblioteczce jesteś najbardziej dumna i dlaczego?
Wiele jest takich książek. Ale chyba najbardziej jestem dumna z wszystkich części Ani z Zielonego Wzgórza, wydań z 1984 roku, które odziedziczyłam po mamie :)

4. Najbardziej nielubiany przez ciebie pisarz? I wprost odwrotnie - jaki jest ten najbardziej
ulubiony?
Najmniej lubiani to autorzy szkolnych lektur, szczególnie Henryk Sienkiewicz i Juliusz Słowacki. Nie przepadam też za Melissą de la Cruz. A ulubieni to oczywiście John Green, JK Rowling, Małgorzata Musierowicz, Lucy Maud Montgomery, Clive Staples Lewis, Suzanne Collins i Regina Brett.

5. Co zainspirowało cię do stworzenia własnego bloga?
Mniej więcej rok temu przeżywałam mały kryzys. I pewnego marcowego dnia postanowiłam sobie, że założę bloga... I założyłam dwa. Zainspirowało mnie życie. :)

6. Jaką książkę bardzo chciałabyś przeczytać, ale nie możesz? Dlaczego?
Są to książki Ojca Adama Szustaka, przede wszystkim Ewangelia dla nienormalnych Upojeni Bogiem. Nie mogę tych książek znaleźć w żadnej bibliotece ani księgarni.

7. Pięć książek warte polecenia osobie nigdy nie czytającej, by ją zachęcić
Gwiazd naszych wina, Igrzyska śmierci, Harry Potter, Delirium, Bóg nigdy nie mruga.

8. Gdybyś miał możliwość wejścia na chwilę do JEDNEJ książki, co by to była za powieść i dlaczego?
Trudny wybór, ale niech będzie Harry Potter. Jestem najbardziej rozdarta między tą książką(a właściwie książkami) a Opowieściami z Narnii. Uwielbiam świat Harry'ego Pottera, moim marzeniem jest przekroczyć próg Hogwartu, odwiedzenie biblioteki, zjedzenie śniadania w Wielkiej Sali i poznanie tych wszystkich cudownych postaci - szczególnie Hermiony, Rona, Luny, Lupina, Jamesa, Lily, Weasleyów i... No, chyba szybciej byłoby, gdybym wymieniła osoby, których nie chciałabym spotkać :D


9. Wolisz wypożyczać książki z biblioteki czy kupować?
Uwielbiam i to i to. Kocham wychodzić z mojej biblioteki z reklamówką książek... No, dobra. Ewentualnie dwoma. Uwielbiam ten uśmiech pani bibliotekarki, gdy podchodzę ze stosem książek do jej biurka. Kocham też kupować książki, ale robię to zdecydowanie rzadziej.

10. Co sądzisz o e-bookach i audiobookach?
Osobiście nie lubię, ale nie mówię, że są złe :)

11. Jedna szalona rzecz którą chciałbyś/abyś zrobić, ale nie wypada tego zrobić.
Chciałabym rzucić komuś tortem w twarz, tak jak w filmach XD




Pytania od Ann Luna Atlas:
1. Jaka książka, ze wszystkich dotąd przeczytanych, wpłynęła na Ciebie najbardziej?
Nie ma jednej takiej książki. Na pewno do tej listy należą: Harry Potter, Gwiazd naszych wina, Bóg nigdy nie mruga, Ania z Zielonego Wzgórza i Pollyanna.
2. Gdybyś mogła mieszkać w jakikolwiek miejscu zechcesz, jakie byś wybrała?
Trudne pytanie. Jeśli chodzi o książkowe miejsca to Hogwart, a rzeczywiste to Rzym :)
3. Gdybyś mogła ożywić dowolna fikcyjną postać, to kogo?
Trudne pytanie. Ale chyba Anię Shirley <3
4. Jesteś intro- czy ekstrawertyczką?
Pół na pół :)
5. Kiedy zrodził się pomysł na bloga?
W marcu zeszłego roku.
6. Masz jakąś inną stronę poza blogiem?
Mam konto na lubimyczytac.pl i jestem redaktorką na portalu http://literatura.juventum.pl/. I Facebooka :)
7. Ulubione zwierzę?
Delfinek <3
8. Czy uważasz że Twój znak zodiaku pasuje do Ciebie? Dlaczego?
Właściwie to ja nie wiem nawet, jaki mam znak zodiaku :D Chyba byk. Nie interesuje się tym i naprawdę nie mam pojęcia czy pasuje, czy nie.
9. Jak widzisz siebie za 20 lat?
Nie odbiegam tak daleko w przyszłość, zobaczymy za dwadzieścia lat :)
10. Wolisz oglądać filmy czy seriale?
Filmy, chyba ;)
11. Jakie jest Twoje ulubione święto w roku?
Boże Narodzenie <3

Pytania od Emmi Vanessa Shepherd:
1. Czy lubicie czytać?
Oczywiście :)
2. Macie rodzeństwo, a jeżeli tak, to jakie są wasze stosunki z nim?
Mam trójkę młodszego rodzeństwa - dwie siostry i brata. Stosunki, jak stosunki z rodzeństwem - raz lepsze, raz gorsze :)
3. Jesteście optymistami, czy pesymistami?
Optymistką, oczywiście.
4. Gdzie chcielibyście pojechać najbardziej na świecie?
Do Ziemi Świętej :)
5. Wasze największe marzenie?
Moja największe marzenie jest tajemnicą :)
6. Jak jest wasz ulubiony przedmiot w szkole?
Historia, angielski i matematyka.
7. Czy jet osoba, której z całego serca nienawidzisz/nie lubisz?
Nie. Owszem, są osoby, których nie lubię, ale nie jest to bardzo negatywne uczucie.
8. Jaką pogodę lubicie najbardziej i dlaczego?
Każdą pogodę lubię. Każda jest na swój sposób piękna :)
9. Jakie macie ozdoby w swoim pokoju (plakaty itp.)?
Jeden plakat z Katniss, ponad 100 zdjęć na ścianie oraz cytaty z książek na półkach.
10. Chcielibyście zamienić swoje życie z życiem kogoś innego?
Nie. Moje życie jest piękne. Mimo wszystko.
11. O jakiej tematyce blogi lubicie czytać?
Lubię czytać jedynie recenzenckie.

Pytania od Charlotte Pink:
1. Wasze marzenie?
Nie wiem za bardzo, co odpowiedzieć na to pytanie. Mam wiele marzeń. Bardzo marzeń. Bez nich życie byłoby nudne :)
2. Pierwsza przeczytana książka w życiu?
Samodzielnie to "Dzieci z Bullerbyn" <3
3. Pasja, która jest dla was najważniejsza w życiu?
Książki, pisanie, muzyka.
4. Jaki posiadacie model telefonu?
Nokia 200.
5. Ten blog jest waszym pierwszym?
Nie, wcześniej miałam kilka, ale nie prowadziła żadnego dłużej niż miesiąc ;)
6. Ile macie lat?
15.
7. Co robicie w wolnym czasie?

A co to jest wolny czas? :D
8. Macie chłopaka/dziewczynę?
Jestem w skomplikowanym związku z fikcyjną postacią literacką <3
9. Wasi rodzice wiedzą o waszym blogu?
Wiedzą, wiedzą :) Nawet czasem go czytają.
10. Ulubiony rodzaj piosenki?
Nie mam ulubionego rodzaju, nie lubię się ograniczyć w żadnej kategorii, przede wszystkim w muzyce.
11. Masz zwierzę?
Brat się liczy? Nie no, mam kota. Ale, niestety, nie lubimy się z moją Marianną(imię wymyśliła moja młodsza siostra, miała wtedy 5 lat, więc jej wybaczcie xd)

Pytania od Karoliny Hołub:
1. Gdybyś miała zabrać jedną osobę na bezludną wyspę, kto by to był?
Trudne pytanko, byłaby to chyba Karolka lub Zosia.
2. Najpiękniejsze miejsce w jakim byłaś?
Rzym, Watykan.
3. Wszystkie książki na świecie mają zniknąć, a ty możesz przeczytać jeszcze tylko jedną, jaka by
to była?
Pismo Święte :)
4. Jaka jest ulubiona potrawa, którą umiesz przyrządzić?
Zupka z tytki XD Mój talent ku
5. Słodycze, czy słone przekąski?
Słodyczy, a najlepiej czekolada :D
6. Jaki jest twój cel w życiu?
7. Jaka książka dała ci najbardziej do myślenia?
8. Kawa, czy herbata?
Herbatka <3
9. Czy gdybyś miała możliwość przeczytania książki w której zapisana by była twoja przyszłość, zrobiłabyś to?
Nie.
10. Lubisz dużo spać?
Nie, nie cierpię długo spać. 8h to dla mnie za dużo.
11. Masz osobę za którą byś poświęciła życie?
Myślę, że tak. Niejedną.


Pytania od Nike Lynch:
1. Dlaczego założyłaś blog?
Odpowiedź wyżej.
2. Jakiego rodzaju filmy lubisz?
Filmy Disney'a <3 
3. Co chętnie robisz w wolnym czasie?
j.w.
4. Lubisz zwierzęta? Jak tak, to jakie?
Pasjonatem zwierząt to ja nie jestem, ale lubię delfiny, pandy i leniwce :) 
5. Ulubiony zespół muzyczny?
Trzecia Godzina Dnia i Linkin Park :) 
6. Prowadzisz blog sama, czy z kimś?
Sama.
7. Masz jakiegoś najlepszego, wiernego przyjaciela?
Mam kilka takich osób, którym mogę powiedzieć wszystko i zawsze na nich liczyć.
8. Lubisz czytać książki?
To oczywista oczywistość! :) 
9. Jak chciałabyś mieć na imię, gdybyś mogła sobie sama wybrać?
Antonina, bądź Łucja. Ewentualnie Zofia lub Matylda. 
10. Ulubiona postać nadprzyrodzona?
Elfy i wróżki :) 
11. Pragnienie życiowe?
Chcę być szczęśliwa. Po prostu.


Pytania od Agnes Dolores:
1. Czy zdarzyło się już, że swoją miłością do książek zaszczepiłeś/łaś inne osoby?
Hm, może nie zaszczepiłam miłością do książek, ale kilka osób dzięki mnie przeczytało chociaż tę jedną książkę. Niedawno jedna z moich młodszych sióstr przyszła do mnie i pożyczyła z własnej woli Igrzyska śmierci. Mój największy sukces wychowawczy po prostu :D Może jednak coś z niej wyrośnie... Ogólnie często pożyczam książki i moja sąsiadka(jest w wieku mojej siostry - VI klasa podstawówki) przychodzi do mnie raz na tydzień i pożycza co najmniej trzy książki.
2. Czy jest taka książka, która lubisz, a zarazem nienawidzisz?
Tak, jest to książka Gwiazd naszych wina, która mnie doszczętnie zniszczyła.
3. Wolisz kupować, czy wypożyczać książki?
Kocham i to, i to. Kiedyś tylko wypożyczałam i w końcu w bibliotece szkolnej i miejskiej w sąsiedniej miejscowości brakło mi książek do czytania. Teraz jeżdżę do biblioteki do Tarnowskich Gór i stamtąd przywożę zdecydowanie zbyt wiele książek. Raczej nie czytam wszystkiego, ale jestem uzależniona od wypożyczania. Kupować kocham tak samo, ale moje fundusze są bardzo małe. Ale jak mam jakiekolwiek pieniądze to od razu kupuję książki. Nigdy nie nauczę się oszczędzać.
4. Czy kierujesz się zasadą "nie oceniaj książki po okładce"?
Okładka według mnie ma znaczenie. Zawsze ładny wygląd jest dla mnie zachętą. Choć kilka razy przejechałam się na tym, że oceniałam książki po ślicznej okładce, bo wnętrze było niezbyt piękne.
5. Jakie cechy według ciebie powinna mieć idealna książka?
Według mnie powinna przede wszystkim być żywa - mieć emocje. To mi wystarcza.
6. Jaki masz stosunek do lektur szkolnych?
Nie cierpię, gdy ktoś zmusza mnie do czytania. Z reguły czytam wszystkie(nie przeczytałam w całym swoim życiu jedynie Quo vadis), ale większość z nich mi się nie podoba. Oczywiście, są również takie, które zaliczają się do moich ukochanych książek, np. Ania z Zielonego Wzgórza czy Kamienie na szaniec. Czytam, bo muszę, ale bardzo rzadko czerpię z tego przyjemność.
7. Twój ulubiony cytat to...
Mam wiele ulubionych cytatów i trudno wybrać jeden.
Od momentu przeczytania Alchemii miłości moim mottem stały się słowa: Świat jest okropny i można się z niego śmiać albo nad nim płakać. Ja już dawno wybrałam to pierwsze. Uwielbiam też cytaty z książek Reginy Brett oraz J.K. Rowling. 
Jest ich oczywiście dużo dużo więcej i niedługo na blogu pojawi się post z tymi najnajnajlepszymi :)
8. Korzystasz z e-booka , jeśli tak to co o nim sądzisz?
Nie korzystam i raczej korzystać nie będę. Wolę książki w papierze.
9. Jakiej książki chciałbyś/abyś zobaczyć ekranizację?
Gwiazd naszych wina. Już niedługo! ♥
10. Czy masz jakiś specjalny kącik w domu do czytania książek?
Moje łóżko i wielka szafa na ubrania - zwana przeze mnie Narnią.
11. Czy zdarza Ci się czytać książki w oryginale?
Niestety nie, ale jest kilka takich książek, które chciałabym przeczytać w oryginale.

Zasady są po to, aby je łamać, więc nominuję każdego, kto chciałby wziąć udział w zabawie.

Moje pytania:
1. Za co lubisz blogosferę?
2. Czego nie lubisz w blogosferze?
3. Na jaki temat nienawidzisz rozmawiać?
4. Jaką książkę chciałbyś/chciałabyś przeczytać w oryginale?
5. Co cieszy Cię najbardziej?
6. Najpiękniejsza rzecz, jaka spotkała Cię w ostatnim czasie?
7. W jakiej książkowej krainie chciałbyś/chciałabyś zamieszkać?
8. Jakim ciekawym cytatem możesz się podzielić?
9.  Co może być powodem do uśmiechu?
10.  Sądzisz, że anioły są wśród nas?‎
11. Co znalazłoby się w Twoim Tajemniczym Ogrodzie?

Uff, wreszcie.
Miłego popołudnia, mamy dzisiaj pię-kny dzień! ♥

niedziela, 9 marca 2014

062. KRONIKI SALTAMONTES. UCIECZKA Z MROKU





Tytuł: Kroniki Saltamontes. Ucieczka z mroku
Autor: Monika Marin
Liczba stron: 328
Wydawnictwo: Pinus Media

Chciałem w swoim życiu iść do przodu, a nie się cofać, chciałem podejmować odważne decyzje, bo miałem prawie dziewięć lat, a gdy się ma dziewięć lat – wszystko jest możliwe.






Adam i Aleks - dwóch chłopców z sierocińca, jeden obdarzony nieprzeciętną intuicją, a drugi inżynieryjnym umysłem - wyruszają w podróż. Wcześniej jednak skonstruują Maszynę do Produkowania Szczęścia, której powierzą swoje sekrety. Chłopcy marzą o odnalezieniu domu i zaskakujących przygodach. Ich życie nabierze tempa, gdy w średniowiecznych podziemiach odnajdą tajemnicze księgi. Od tej pory spotkają ich sytuacje niebezpieczne i pełne emocji. Ale najważniejsze jest, aby przeprawili się przez cała Europę i dotarli do miejsca, które wspólnie wylosowali na mapie. No i oczywiście aby ich wynalazek uszczęśliwił nie tylko ich, ale i ludzi o dobrym sercu.*


Widzisz, chłopcze, serce czy stare, czy młode, wcale się nie zmienia.
Dlatego trzeba słuchać serca, a
 nie rozumu, który zmienia się pod wpływem wielu rzeczy.

Kroniki Saltamontes w piękny sposób ukazują, że ludzie mimo wszystko mają dobre serca. Adam i Aleks przeprawiając się przez Europę, spotkali na swojej drodze wiele takich osób. Książka pokazuje, że każdy człowiek jest dobry. Trzeba tylko dokonać wyboru... 

Wisienką na torcie w Kronikach Saltamontes są ilustracje. Ogólnie nie przepadam z obrazkami w książkach, ale te tutaj są naprawdę bardzo ładne i tylko umilają czytanie. Są estetyczne, zachowane w jednakowych barwach, nie ma ich ani za dużo, ani za mało - tak w sam raz. Efekt naprawdę się udał - książka jest śliczna!

(…) życie to zmiany. Gdy nie ma zmian, nie ma życia. Życie jest jak rzeka. Nie możesz zatrzymać jej biegu, bo wtedy z rzeki zrobi się staw, w którym nie ma już krystalicznej wody, a brudna, ciężka ciecz.

Kroniki Saltamontes nie są przeznaczone tylko dla dzieci w wieku 9-12 lat. Ja jestem piętnastolatką i książka nie nudziła mnie ani chwili. Starsi też nie będą mogli się oderwać. Historia Adama i Aleksa została nam przekazana pięknym językiem, przeplatanym z przemyśleniami i mądrymi myślami.

W każdym z nas mieszka dziecko, a Monika Marin wydobywa owo dziecko z nas w całości. I nie tylko dziecko. Czytając kolejne strony opowieści, budzi się do życia także nasza wyobraźnia...

A Ty? Masz swoją Maszynę do Produkowania Szczęścia?

Jestem pewna, że masz. Żadne szczęście nie jestem przypadkowe. Bo przypadków nie ma.

To nie rzeczy tworzą nasze życie, ale nasza wiara w możliwość bycia szczęśliwymi (…)

MOJA OCENA: 9/10

Za możliwość przeczytania książki i powierzone mi zaufanie dziękuję Autorce

*opis książki pochodzi z okładki

wtorek, 4 marca 2014

061. MAŁE KOBIETKI






Tytuł: Małe kobietki 
Autor: Louisa May Alcott
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: MG


[...], bo miłość odpędza strach, a wdzięczność przezwycięża dumę.








Cztery nastoletnie siostry - Mag, Jo, Beth oraz Amy - razem z mamą mieszkają w Orchard House. Muszą radzić sobie bez ojca, ponieważ wyjechał służyć na wojnie. Mimo ubóstwa w rodzinie panuje wiele radości. Na naszych oczach dziewczynki wchodząc w dorosłość, przeżywają zabawne przygody i nawiązują przyjaźnie, codziennie walcząc ze swoimi słabościami. 


Bohaterki Małych kobietek są naprawdę świetnie wykreowane. Każda z nich ma inne cechy, lęki i marzenia, inaczej się zachowuje i myśli. Cztery siostry - cztery różne osobowości. Najstarsza - Meg - jest
opiekuńcza, cierpliwa i rozsądna, a także próżna i zbyt dumna. Ciągnie ją do bali i pięknych strojów. Jo jest bezpośrednia i troszkę postrzelona oraz ma wybujałą wyobraźnię i zaraża wszystkich radością. Utalentowana muzycznie, nieśmiała, cicha i skromna Beth oddałaby życie za swoją rodzinę. Najmłodsza Amy jest rozkapryszona i samolubna, lecz ma dobre serduszko. Wśród tylu różnych charakterów po prostu nie da się nudzić! Mimo że Mag, Jo, Beth i Amy to cztery indywidualności, to dziewczynki kochają się z całego serca i nie mogą żyć bez siebie. 

Książka jest bardzo wesoła, przygody Mag, Jo, Beth, Amy i ich przyjaciela Laurie'ego wywołują uśmiech na twarzy. Czytając zastanawiałam się, co tym razem wymyślą. Gdy przypatrujemy się zmaganiom dziewczynek z ich wadami możemy wyciągnąć różne morały. A prosty język ma swój urok, dzięki któremu czyta się bardzo szybko i przyjemnie.

Zaczynając Małe kobietki żałowałam, że robię to dopiero w wieku piętnastu lat i jestem już "za stara" na tę książkę. A kończąc bardzo cieszyłam się z tego faktu. Małe kobietki to książka mojego późnego dzieciństwa i wcale nie uważam, że przeczytałam je za późno. Przeczytałam je w idealnym momencie. 

Serdecznie polecam Wam Małe kobietki! Tak uroczej i słodkiej książeczki nie czytałam już dawno. Niejednokrotnie wywołała u mnie wspomnienia z beztroskich lat dzieciństwa. Nie jest historią, którą zapomnę po paru dniach, wierzę, że ona zostanie w moim sercu na długo. Naprawdę śliczna i urzekająca książka, warto ją przeczytać i to nie tylko dlatego, że jest zaliczana do klasyki literatury. 

MOJA OCENA: 8/10

Za książkę i okazane mi zaufanie dziękuję wydawnictwu MG!