niedziela, 26 maja 2013

012. ZŁODZIEJ PIORUNA

Tytuł: Percy Jackson i bogowie olimpijscy. Złodziej pioruna.
Autor: Rick Riordan
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ocena: 8/10(rewelacyjna)



Wiecie co, wcale nie chciałem być herosem półkrwi. Nie prosiłem się o to, żeby być synem greckiego boga. Byłem zwyczajnym dzieckiem: chodzącym do szkoły, grającym w koszykówkę i jeżdżącym na rowerze. Nic szczególnego. Dopóki przez przypadek nie wyparowałem nauczycielki matmy. Wtedy się zaczęło. Teraz zajmuję się walką na miecze, pokonywaniem potworów, w czym pomagają mi przyjaciele, a poza tym staram się po prostu przeżyć. Przedstawiam wam opowieść o tym, jak Zeus, bóg niebios, uznał, że ukradłem mu piorun - a rozgniewany Zeus to naprawdę spory problem.

Interesuje Cię mitologia grecka? Lubisz mity? W takim razie warto sięgnąć po „Złodzieja pioruna”. Można pomyśleć, że od wieków nie wyznajemy greckim bóstw. A jednak, oni istnieją.
Percy Jackson – nasz główny bohater. Nie jest idealny, ma dysleksje i problemy z koncentracją, co rok zmienia szkoły. Najbardziej w nim polubiłam jego normalność. Wcale nie zależało mu, żeby być półkrwi, nie czuje się bohaterem i nie za bardzo wie, jak uratować świat.
Percy, na misję ratowania świata przed wojną między bogami zabiera swojego najlepszego kumpla, satyra Grover i genialną córkę Ateny – Annabeth. To trio przypomina mi Złotą Trójkę z Harry'ego Pottera, ale mimo wszystko to dwa różne świata, napisane całkiem innymi stylami.

Jak zawsze, jest ktoś kogo jest mi żal. Tutaj są nimi dzieciaki z Obozu Herosów. Ich boscy rodzice ich opuścili, teraz są zdani sami na siebie. 
„Złodziej pioruna” jest napisany genialnym, prostym językiem. Akcja toczy się szybko i dynamicznie. Riordan napisał ją tak zwyczajnie, barwnie, zaskakująco, że wciąga niesamowicie.

Na każdym kroku spotykamy zagadnienia z mitologii. Cudo! 
Serdecznie polecam wszystkim tą książkę, a w szczególności fanom mitologii. Sama z przyjemnością przeczytam resztę części, jak i inne książki Riordana.

Loony.

czwartek, 16 maja 2013

011. MOC PRZEZNACZENIA



Tytuł: Moc przeznaczenia
Autor: Aprilynne Pike
Ilość stron: 260
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ocena: 8/10(rewelacyjna)




„Moc przeznaczania” to ostatnia (i najlepsza!) część bardzo dobrej serii o wróżkach! Szkoda, że już się skończyła, z chęcią przeczytałabym więcej o moich ulubionych istotach. Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy.
„Czwarta i ostatnia część cyklu o Laurel przynosi mnóstwo niespodzianek.


Akcja powieści toczy się w ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin, lecz obfituje w dramatyczne wydarzenia i zaskakujące zwroty. Magiczny Avalon staje przed niebezpieczeństwem, o jakim jeszcze nikomu się nie śniło. Czy Laurel pomoże wróżkom ocalić ich baśniowy świat? Czy w jej dalszym życiu znajdzie się miejsce dla Tamaniego i Dawida? W tym tomie czytelnicy znajdą odpowiedzi na wszystkie dręczące ich pytania.”



Nie będę nic zdradzać, każda informacja, którą mogłabym przekazać byłaby dosyć mocnym spoilerem. Muszę przyznać, że fabuła bardzo mnie zainteresowała. Akcja trzymała w napięciu przez większość książki, ani na moment nie zwalniała. Wyróżnia się w erze schematycznych książek o świecących Edwardach i tym podobnych. W tym tomie autorka nie oszczędziła bohaterów, przykre wydarzenia toczyły się jedne po drugich. A końcówka... List Dawida wywołał u mnie bardzo skrajne emocje. Bardzo mnie wzruszył, ale też zaskoczył.


Seria jest bardzo dziewczęca, ale nie jest przesłodzona. Nie ma tu miłości rodem z bajki o różowych księżniczkach na jednorożcach. To jeden z moich ulubionych cyklów. Kocham wróżki, cieszę się, że ktoś o nich napisał. I to tak dobrze! „Moc przeznaczanie” jest najlepsza, zaraz po „Magii Avalonu”. Myślę, ża warto przeczytać cykl, który pozwoli Ci się oderwać od rzeczywistości, a w gratisie zysksz piękne chwile dzieciństwa.


Loony.

piątek, 10 maja 2013

010. WAMPIRY Z MORGANVILLE. KSIĘGA I.

Tytuł: Wampiry z Morganville: Przeklęty dom, Bal umarłych dziewczyn
Autor: Rachel Caine
Ilość stron: 520
Wydawnictwo: Amber
Ocena: 6/10(dobra)








Na początku się Wam przyznam, że powieść trochę mnie rozczarowała. Spodziewałam się czegoś lepszego. Czytałam wiele dobrych opinii o tej serii i potrzebowałam jakiegoś dobrego wampiryzmu. Czasami jednak były dobre i ciekawe sceny. Jednak mimo wszystko coś w tej serii jest, co zachęca mnie do czytania dalszych tomów.

Książka zaczyna się w momencie, gdy główna bohaterka, Claire znajduje się w pralni w swoim akademiku i odkrywa, że jej ubrania zginęły. Żeby było mało naraża się coraz córce burmistrza, Monice, która uważa się za bardzo ważną. Zrozpaczona dziewczyna trafia do domu Glassów gdzie poznaje Michaela, Shane'a i Eve.


Gdy Claire zamieszkuje w Domu Glassów powstaje mieszanka wybuchowa. Cztery totalnie różne charaktery. Claire – bystra, inteligenta, mądra i nieśmiała. Mimo tych cech jej głupota aż razi. Jako najmłodsza uczennica czy się na miejscowym uniwersytecie. Eve jest sympatyczną gotką, która ma słabość do mrocznych rzeczy. Pracuje w kawiarni i ubiera się w czarne ciuchy. Shane to normalny i trochę leniwy chłopak. Całe dnie spędza na graniu w gry komputerowe. Jego przeszłość chwyta za serce. I oczywiście Michael, właściciel domu. Czarujący, przystojny, opanowany i opiekuńczy – palce lizać! Mimo, że każdy z nich jest inny, zaprzyjaźniają się ze sobą. Oprócz przyjaźni między nimi rodzi się także miłość... 


Miłość, właśnie, miłość! O tym nie można zapomnieć. Jednym z największych plusów tej książki to, że nie ma tu związku wampir-śmiertelnik. Oczywiście, główna bohaterka ma chłopaka, swojego współlokatora, Shane'a. Nie przetrawiłabym kolejnego „Zmierzchu” czy „Pamiętników Wampirów”. Początkowo tak myślałam, ale(dzięki Bogu) się myliłam! Wielkie owacje za to dla Autorki! 


Kolejnym plusem książki jest ukazaniem wampirów jako złe, zimne, przerażające istoty. Zawierają układy, są krwiopijcami, nawet nie starają się zrozumieć człowieka. Kolejne owacje dla pani Caine! :)


Podsumowując książka podobała mi się, lecz także trochę rozczarowała. Spodziewałam się czegoś lepszego, jednak i tak przeczytam kontynuację. Najbardziej spodobało mi się to, że nie ma związku wampira z główną bohaterką, a krwiopijcy ukazani są w ciemnym świetle. Polecam :)



______________________________________________________________
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na nową recenzję :) 




Loony.