sobota, 1 czerwca 2013

013. ZAMIENIONA




Tytuł: Zamieniona
Autor: Amanda Hocking 
Ilość stron: 304
Wydawnictwo: Wydawnictwo Amber
Ocena: 3/10(słaba)





„Milion sprzedanych e-bookow", „bestseller”, „fenomen” - krzyczą napisy na okładce. Bardzo fajna okładka zachęca do czytania. Nie jest długa, idealna na te jeden-dwa weekendowe wieczory. Chciałam przeczytać lekką, ciekawą opowieść, jednak książka po prostu mi się nie spodobała. Mimo, że nie oczekiwałam kolejnej Rowling, Riordana czy Zafona książka mnie rozczarowała.


Nastoletnia Wandy mieszka z bratem i ciotką. Ciągle musi się przeprowadzać, przystosowywać do nowego miejsca, ponieważ często jest wyrzucana ze szkoły. Nie potrafi znaleźć przyjaciela, trudno jej odnaleźć się w nowej szkole. Jej dzieciństwo, niestety, nie było kolorowe i beztroskie, jej problemami nie było spóźnienie się na dobranockę czy zgubione oczko ulubionej przytulanki. Tato Wandy popełnił samobójstwo, a matka chciała ją zabić, gdy była jeszcze malutka. W nowej szkole poznaje super przystojnego, tajemniczego Finna. Zna naszą kapryśną Wandy lepiej niż ona sama. Na dyskotece tańczą ze sobą, ona się zakochuje, potem od przychodzi do niej przez okno(to takie oryginalne!), uświadamia jej, że jej matka chciała jej zabić, ponieważ uważała ją za potwora. Finn wygaduje różne głupie rzeczy, na przykład, że Wandy jest z Tryllem. Zabiera ją do miasteczka Trylli, gdzie okazuje się, że jest królewną(ależ niespodzianka, kto by się spodziewał?!).


Jako, że uwielbiam bohaterów pierwszoplanowych po przeczytaniu „Zamienionej” po prostu się załamała. Nie tylko nie polubiłam kapryśnej i dziecinnej Wandy, nie mogłam przetrawić jej i „mega” sexy Finna. Wątek miłosny był po prostu fatalny. Właściwie to autorka miała ciekawy pomysł. Postawiła jednak na cukierkowy romans dla nastolatek. Jedną z niewielu postaci które polubiłam był cudowny, pozytywny blondyn Rhys. Reszta postaci, szczególnie Finn i Wendy, były mdłe i nudne , puste i bezbarwne.


Kolejnym minusem książki było pomieszanie kilku innych od mojego ukochanego Harry'ego Pottera przez Skrzydła Laurel do Zmierzchu. Niestety autorka nie wysiliła się pomysłowością.


To może teraz powiem coś o plusach „Zamienionej”. Okładka jest śliczna i oryginalna. Zachęca do czytania. Następnie Rhys jest prawdziwym złotem wśród tej całej bezbarwnej, nudnej „kupy”. Książka jest też pisana prostym, młodzieżowym językiem. Hmm... To chyba tyle plusów. :D


Książka niesamowicie męczy, po prostu miałam jej dość, czekałam tylko na koniec. Przewidywalna akcja, mdłe postacie.... Raczej nie sięgnę po kolejne części. Ale skoro mi się nie podobało to wcale nie znaczy, że innym się nie spodoba. Polska – wolny kraj, czytajcie, proszę bardzo. Nie odpowiadam za godzinne nudy i samobójcze myśli. Mam jednak nadzieję, że młoda autorka przestanie powielać te schematyczne powieści, które są powielane na kilometrach kartek. Życzę powodzenia, pani Amando.



Wszystkiego najlepszego Dnia Dziecka - Loony.

2 komentarze:

  1. Uuu, 3/10? Nie czytałam, więc nie mogę poprzeć lub podważyć twoich argumentów, ale... 3/10? Wiesz, co ci powiem? Skusiłaś mnie do przeczytania, serio. Właśnie dlatego, że oceniłaś tą książkę na taki badziew. Przeczytam, a co! Ja wgl mam słabość do najgorszych rzeczy, np. moim ulubionym nauczycielem OPCM był Lockhart xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Uhuhuhu, ostro xD Jeśli kiedykolwiek chciałabym przeczytać tą książkę (piszę 'kiedykolwiek', bo nigdy o niej nie słyszałam), to właśnie mnie do tego zawczasu zniechęciłaś. Po recenzji myślę, że mogę ci za to podziękować... Jedna dobra postać niestety nie sprawi, że będę się męczyć ze słabą powieścią. Wybacz, Rhys.

    OdpowiedzUsuń

Kochany Czytelniku!
Będzie mi niezmiernie miło, jeśli pozostawisz tutaj swój ślad. Ten blog jest miejscem, gdzie dzielę się z innymi moimi myślami, dlatego chętnie przeczytam Twoje spostrzeżenia. Bardzo cenię sobie każdy komentarz, ponieważ motywują mnie do dalszej pracy.
Pozdrawiam cieplutko!