Autor: Colleen Hoover
Tytuł: Hopeless
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 424
Wydawnictwo: Otwarte
Nie mam zamiaru marzyć o idealnym życiu. Wszystkie niepowodzenia to tak naprawdę sprawdziany, które zmuszają nas do wyboru pomiędzy rezygnacją a podniesieniem się z ziemi, otrzepaniem się z kurzu i stawieniem czoła sytuacji. Chcę jej stawić czoła. Być może życie poturbuje mnie jeszcze kilka razy, ale na pewno nie mam zamiaru rezygnować.
Książek o miłości jest tak wiele. A ja tak dużo ich przeczytałam. Wczoraj skończyłam kolejną. I tyle wstępów o miłości napisałam. A mimo to ten temat mi się nie znudził. Miłość jest najpiękniejsza, najważniejsza i najlepsza na całym bożym świecie. Bo od miłości nie uciekniemy, nie da jej się wyprosić z naszego życia – on zawsze nas znajdzie i dopadnie. Zawsze.
Sky została adoptowana w wieku pięciu lat. Dziewczyna uczy się w domu, gdzie nie ma komputera ani telewizora, nie korzysta z komórki. Wreszcie udaje jej się namówić mamę, żeby zacząć naukę w ostatniej klasie liceum. Jednak wcale jej się tam nie podoba. Nie najlepsza reputacja, nieśmiałość oraz… przystojny, tajemniczy chłopak o nieciekawej opinii, który w dziwny sposób ją przyciąga…
Tak. Opis może nie zachęcać. Podobnie jak początek, który nie był zły, ale też nie był dobry. Taki zwyczajny. Na szczęście początek szybko się kończy. I wtedy „Hopeless” Cię zaskakuje. Druga część nie tylko mnie zaskoczyła, ale przede wszystkim zniszczyła. Takich emocji jeszcze nie przeżyłam…
Nie oszukujmy się, Hopeless była czasami tanim, przesłodzonym romansikiem, który drażni i irytuje. Z pozoru może wydawać się głupią książką dla nastolatek, lecz momentami dojrzałość uczucia Sky i Holdera zaskakuje, a pięknie przedstawiona wartość miłości zachwyca.
Tak książka tak tak cudowna, tak głęboka, tak życiowa i prawdziwa, że nie mogłam się w niej nie zakochać. Dawno nie przeżyłam książki aż tak emocjonalnie. A inne plusy? Nieprzewidywalność, sympatyczni bohaterowie, brak nieścisłości, genialna i bardzo dobrze zaplanowana konstrukcja fabuły, przyjemny język…
Hopeless doprowadzi cię do łez. Hopeless tobą wstrząśnie. Hopeless zmusi cię do głębszych refleksji. Hopeless wzbudzi w tobie emocje, których nie przeżyłeś jeszcze nigdy. Hopeless sprawdzi, że poczujesz się bezsilny. Hopeless cię zmieni.
Przemyśl to.
Niebo jest zawsze piękne. Nawet wtedy kiedy jest ciemno, deszczowo lub pochmurno.
To moja ulubiona rzecz na całym świecie , bo wiem, że nawet jeśli kiedyś się zgubię,będę samotny albo przerażony, ono i tak zawsze będzie nade mną. I będzie piękne.
Odtąd za każdym razem, gdy tata sprawi ci przykrość,
możesz zamiast o nim myśleć o niebie.
możesz zamiast o nim myśleć o niebie.
"Hopeless" zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Mimo, że pomysłem i ogólną konstrukcją fabuły przypomina mi trochę "Morze spokoju" Katji Millay, to bardzo dobrze ją wspominam. Ta książka wywołała u mnie lawinę niespodziewanych emocji i kompletnie zniszczyła psychicznie. Zdecydowanie zgadzam się z twoją recenzją!
OdpowiedzUsuńPs. Chyba wkradł Ci się mały błąd, bo z tego co pamiętam chłopak nazywał się Dean Holder, a nie Adam. Ale to mnie pamięć może płatać figle ;) Pozdrawiam :*
Tak, tak, masz rację!
UsuńOstatnio strasznie rozkojarzona jestem, dziękuję :*
Już dawno chciałam przeczytać tą książkę. Twoja recenzja przekonała mnie że muszę jak najszybciej to zrobić :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNiedawno przeczytałam i naprawdę była niezła:)
OdpowiedzUsuńMnie książka nie rzuciła na łopatki, chociaż jest całkiem niezła, aczkolwiek nie zaskoczyła mnie niczym. Niemniej chętnie sięgnę po kontynuację, aby ponownie spotkać się z bohaterami.
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie zachwyciła ta powieść. Miałam chyba nadmierne oczekiwania w stosunku do niej, nabuzowane przez reklamę i recenzje. Czytało się ją przyjemnie i szybko, ale bez wielkich ochów i achów :)
OdpowiedzUsuńTo nie jest tak, że ja tej ksiazki nie lubię, bo lubię, tyle że uważam cały ten zachwyt na jej punkcie za troszeczkę bezpodstawny. Nie polubiłam Holdera, mdły i nijaki, przez co wszystkie fragmenty, w których nie uczestniczył (a ilość ich jest doprawdy niewielka) czytało mi się po prostu genialnie, bo samą Sky polubiłam. ;) Tak wiec ich miłosć była dla mnie tanim romansem i jakoś mnie nie przekonała.... ale może to dlatego, że ja sama nigdy zakochana nie byłam? ;x Jednak dobrze, że w Tobie Hopeless wywołało takie emocje. :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać kiedy książka wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam całkiem różne opinie o tej książce, poczekam aż będzie w bibliotece to pewnie przeczytam, ale twoja recenzja zachęca mimo tego, że wiele osób mówi, że książka jest kiepska.
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam.
Gdy tylko zobaczyłam ją w nowościach wydawniczych, wiedziałam, iż muszę ją mieć. I kiedyś zdobędę, słowo honoru! Wydaje się taka inna od tych wszystkich powieści dla młodzieży...
OdpowiedzUsuń