Autorzy: Maureen
Johnson, John Green, Lauren Myracle
Tytuł: W
śnieżną noc
Rok wydania: 2014
Liczba
stron: 312
Wydawnictwo: Bukowy Las
Jest
taka jedna noc w roku. Noc inna niż wszystkie inne. Noc, na którą z niecierpliwością czeka
każde dziecko. Noc, która jest wyczekiwana przez dorosłych. Noc,
podczas której zapominamy o pędzącej rzeczywistości. A przede
wszystkim ta noc pełna jest cudów.
W
niewielkim górskim miasteczku w noc wigilijną rozpętała się
śnieżna burza. I ta burza powoduje mnóstwo problemów - bo na
przykład pociąg staje w miejscu i nie potrafi ruszyć dalej, a
samochód utyka w zaspie. Ale te olbrzymie ilości śniegu powodują
też cuda. Świąteczne cuda miłości.
W
śnieżną noc idealnie czytało mi się w wigilijny wieczór
i bożonarodzeniowy poranek. Opowiadania były świąteczne, pełne
śniegu i miłości. Oraz niezwykle urokliwe i przyjemne, nie brak
tutaj świątecznej magii. Dzięki tym wszystkim elementom pojawia
się całe mnóstwo radości, nadziei i miłości. A to zmienia
serca. Serio.
Myślę,
że ważną zaletą tego zbioru było to, że losy bohaterów każdego
z opowiadań bardzo ładnie się ze sobą przeplatają, wszystko jest
przemyślane i spójne. Kolejnym mocnym punktem, który łączy te
trzy teksty są bohaterowie, z którymi po prostu chciałoby się
porozmawiać dłużej i zaprzyjaźnić. Mają takie same problemy, z
jakimi boryka się większość nastolatków. I mimo tych trosk i
trudności pozostają zabawni, a ich ciepło i urok nie znikają.
Powiedzcie mi, jak tutaj nie uśmiechają się do kartek i nie marzyć
o tym, żeby ich z książki wyciągnąć i wyściskać?
Na
koniec powiem tylko, że jest to jedna z moich najukochańszych
książek, bo 1) dostałam ją od bardzo kochanej i cudownej osóbki(a
notabene ta kochana i cudowna osóbka też jest
blogerką i pisze bardzo ładne recenzje), 2) wszystko tam dzieje
się w tę najpiękniejszą noc w roku, 3) jest o miłości. A
miłość jest przecież najważniejsza.
W takim razie bardzo się cieszę, bo książka wypożyczona niedawno z biblioteki już spogląda na mnie z półeczki ^^ Jestem ciekawa, jak Greena znajduje się w opowiadaniach, no, tych pozostałych dwóch też jestem ciekawa :)) Szkoda, zę już po Świętach (a na dodatek śnieg stopniał), ale może "W śnieżną noc" wprowadzi mnie znowu w ten magiczny, zimowy czas ^^
OdpowiedzUsuńzaczarrowana.blogspot.com
Książka leży u mnie na półce, ale ma tak dużą konkurencję, że na razie raczej się za nią nie zabiorę, ale zamierzam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, ale książka nie skradła mojego serca, przeciętna jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńObiecałam sobie, iż przeczytam ją w święta- nie udało się. Mam nadzieję, że za rok to zmienię. :)
OdpowiedzUsuńMi nie do końca przypadła ta książka do gustu, zawiodłam się na Greenie. Kiedyś przeczytam ją jeszcze na pewno, ale nie będzie to w przyszłe święta.
OdpowiedzUsuńMi również bardzo się podobała, chociaż to ostatnie opowiadanie średnio przypadło mi do gustu :')
OdpowiedzUsuńOjej, aż się wzruszyłam, dziękuję <3
P.S. Ty też jesteś cudowna i kochana, Juleczko!
Swój egzemplarz kupiłam z myślą, że przeczytam ją akurat podczas świąt. Niestety udaje mi się to dopiero teraz. Może nie jestem tak bardzo nią zachwycona jak Ty, to jednak przyjemną przyjemną i lekka lekturą.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę w pierwszy i drugi dzień Świąt. Podobała mi się, ale bez przesady. Oczekiwałam większej świątecznej atmosfery, opowiadanie Johna Greena odrobinę mnie zawiodło chociaż było totalnie w jego stylu. Książkę oceniam dobrze, jako taką luźną lekturę do poczytania i do pośmiania się w świąteczny czas.
OdpowiedzUsuńhttp://whiteblackbooks.blogspot.com/
Owa książka króluje ostatnio na blogach. Na pewno sięgnę po nią, chociaż zbiera skrajnie różne opinie - jestem ciekawa, po której stronie stanę ja. :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję przeczytać ją w Święta i bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej chyba przypadło mi do gustu pierwsze opowiadanie, tym bardziej, że wcześniej nie miałam styczności z tą autorką.
Drugie - Johna Greena stawiam na drugim miejscu. Przeczytałam je bardzo szybko i szczerze się uśmiałam. :)
Ostatnie było według mnie najsłabsze,ale zakończenie mi to wynagrodziło.
Z pewnością wrócę do niej w następne święta (i następne, i następne....)
Pozdrawiam serdecznie! :)