sobota, 30 marca 2013

003. IGRZYSKA ŚMIERCI



Tytuł: Igrzyska śmierci
Autor: Suzanne Collins
Ilość stron: 352
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ocena: 10/10



Mimo, że zniechęciły mnie opinie typu „fajniejsze nawet od Zmierzchu” „Igrzyska śmierci” to książka do której wrócę nieraz. Przeczytałam ją jednym tchem. Ostatnim razem wciągnęły mnie tak przygody Harry'ego Pottera.

Panem – stolica Kapitol okrążona dwunastoma dystryktami, które w przeszłości się zbuntowały. Od tego momentu co roku odbywają się Głodowe Igrzyska. Z każdego dystryktu, podczas Dożynek, losuje się dwie osoby – chłopaka  i dziewczynę. Dwudziestu czterech trybutów bierze udział w Igrzyskach, gdzie walczą na śmierć i życie. Może wygrać tylko jedna osoba. Wszystko jest transmitowane na żywo przez telewizję.

Książka napisana świetnym stylem. Czyta się szybko i przyjemnie. „Igrzyska śmierci” wciągają od pierwszych stron i trzymają w napięciu do ostatniego zdania. Genialna narracja pierwszoosobowa. Wszystkie jest takie... realne. Momentami miałam obawy, że może się to stać naprawdę.

Bohaterów książki nie da się nie pokochać. Kattnis dostało ode mnie już na wstępie sto punktów, za to, że po śmierci ojca stała się głową rodziny, którą musi wyżywić. Myśli najpierw o mamie i siostrze, potem dopiero o sobie. Po za tym pokochałam też uroczą i dzielną Rue, któa później wycisnęła z mnie miliony litrów łez.

Ksiażka jest całkiem inna od innych – główna boharka nie odkryła nagle swojej mocy, nie ma też tutaj(dzięki Bogu!) żadnego cukierkowego romansu. Te dwie rzeczy pogłębiły moją miłość do książki!

Końcówka zachęca do kolejnego tomu, który jest tak samo wspaniały. Nie ma zakończenia „żyli długo i szczęśliwie”. Walka dopiero się zacznie...

Książka jest bardzo mądra. Oprócz wartości, które niosą postacie, poruszony jest bardzo ważny problem, z którym od zawsze zmaga się ludzkość – GŁÓD.  Można powiedzieć, że głód, to stary przyjaciel Kattnis.  Dla niej Głodowe Igrzyska trwają właściwie od zawsze.

Jest to jedna z moich ulubionych książek. Przerażająca, mądra, wciągająca, fantastyczna – wiele jest przymiotników opisujących „Igrzyska śmierci”. Nauczyła mnie wiele, za pewne jest to jedna z tych książek, których nie można przeczytać jeden raz. Będę sobie ją „odświeżać” w nieskończoność. Warto poświęcić czas na tą książkę, polecam każdemu! :)



Loony.

11 komentarzy:

  1. Hahah, 10/10? Ja bym dała 15/10 : D

    OdpowiedzUsuń
  2. Do przeczytania Igrzysk zniechęcała mnie do tej pory ogromna popularność tej serii. Po "Zmierzchu", na który w podstawówce miałam fazę (było się młodym i głupim, no ale w sumie dzięki "Zmierzchowi" zaczęłam chętnie czytać książki)wszystko co popularne jakoś tak mnie nie zachęca. Ale myślę, że po przeczytaniu Twojej opinii na pewno sięgnę po "Igrzyska śmierci". Nie wiem kiedy, ale nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trylogia ta jest przede wszystkim oryginalna. Nie sposób pominąć takiego wrażenia, jeśli ciągle czyta się o superbohaterkach z piekła rodem i ich romansach z zabójczo przystojnym wampirem, ewentualnie wilkołakiem, duchem itp. Tutaj jest trud. I walka.

    Osobiście jedyne co mi się w niej nie podobało, to samo zakończenie. Wcale nie wygląda na to, że Katniss jest szczęśliwa i to czyni ogólne wrażenie o całej historii bardzo smutne. Nie mniej jednak, również polecam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdy skończyłam czytać tę SERIĘ płakałam przez 3godziny. Nie mogłam wytrzymać myśli że to koniec trylogii ,że dalej nic już nie ma!Nawet przez chwilę myślałam że zostanie całkiem sama (chdzi mi o Kattnis) na koniec. Ja tą trylogie polecam wszystkim osobą które lubią czytać!!!! Z twoją opinią zgadzam się w 100%.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podpisuję się pod twoją recenzją obiema rękami. Początkowo, podobnie jak niektórych, zniechęcała mnie popularność tej trylogii - na ten przykład, 'Zmierzchu' do tej pory nie przeczytałam. Przełamałam się, bo namówiła mnie koleżanka - i jestem jej za to bardzo wdzięczna! Zakochałam się w 'Igrzyskach' i tak jak ty, spokojnie mogę porównać ten stan do mojej miłości do HP. Pani Collins wzbogaciła moje życie o kilka cudownych dni, w ciągu których nie mogłam oderwać się od jej książek. Jeśli ktoś waha się, czy przeczytać - niech się nie wygłupia i natychmiast zacznie, mówię poważnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. O Igrzyska Śmierci dowiedziałam się od kolegi. Mówił, że to super film warty uwagi, ciekawy. Więc któregoś razu postanowiłam go obejrzeć. Po oglądnięciu doszłam do wniosku, że szału nie ma. Po tytule spodziewałam się większej ilości krwi. Więc po obejrzeniu sięgnęłam po książkę. Rzeczywiście było więcej krwi. Zakochałam się w tej trylogii. Po przeczytaniu jej po raz drugi doszłam do wniosku, że moja miłość do IŚ jet większa niż to do HP. Myślę, że Igrzyska są bardzo mądrą książką, która pokazuje miedzy innymi jak ważnie jest życie i to żeby je doceniać, i cieszyć sie każdym dniem.

    OdpowiedzUsuń
  7. No i przeczytałam trylogię "Igrzyska śmierci" (już dwa razy). Stało się to już jakieś dwa miesiące temu - w ciemno kupiłam na allegro wszystkie trzy części. I naprawdę nie żałuję!
    Książka wciąga niesamowicie - czyta się ją bardzo szybko. Czas teraźniejszy użyty w narracji to po prostu coś fantastycznego.
    Pokochałam mnóstwo postaci, m. in. Katniss i Peetę, ale też te z późniejszych tomów. Nie żałuję czasu poświęconego Igrzyskom. Kocham je po prostu!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham Igrzyska. Czytałam je kilka razy, a od stycznia jestem trybutem! xD Myślę, że i tak Harry jest bliższy mojemu sercu, ale Igrzyska to świetna książkia!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna recenzja! Na pewno przeczytam :) Zapraszam do siebie:
    http://przygody-huncwotow.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Igrzyska Śmierci... moja mama była przeciwna tej książce przez tytuł, ale gdy w ramach uciszania nas na lekcjach zaczęła nam ją czytać nauczycielka na lekcji stwierdziłam, że choćbym miała czytać po nocach z latarką to i tak to zrobię . Gdy skończyłam i opowiedziałam mamie fabułe stwierdziła, że niesłusznie była taka przeciwna tej książce. Kupiła mi w ramach wynagrodzenia całą trylogię. Przeczytałam jak ty jednym tchem. Ostatnią część skończyłam o trzeciej nad ranem ale stwierdziłam, że nie zasnę jeśli nie przeczytam. Zgadzam się z twoją opinią w 200% Książka wspaniała i wartościowa.
    Vi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama także była przeciwna i tego zdania nie zmieniła nawet po opowiedzeniu jej fabuły itp.
      Dziękuję za komentarze, cieszę się, że komuś chce się czytać i komentować tego bloga ;)
      Pozdrawiam cieplutko

      Usuń

Kochany Czytelniku!
Będzie mi niezmiernie miło, jeśli pozostawisz tutaj swój ślad. Ten blog jest miejscem, gdzie dzielę się z innymi moimi myślami, dlatego chętnie przeczytam Twoje spostrzeżenia. Bardzo cenię sobie każdy komentarz, ponieważ motywują mnie do dalszej pracy.
Pozdrawiam cieplutko!