Tytuł: Wampiry z Morganville: Przeklęty dom, Bal umarłych dziewczyn
Autor: Rachel Caine
Ilość stron: 520
Wydawnictwo: Amber
Ocena: 6/10(dobra)
Na początku się Wam przyznam, że powieść trochę mnie rozczarowała. Spodziewałam się czegoś lepszego. Czytałam wiele dobrych opinii o tej serii i potrzebowałam jakiegoś dobrego wampiryzmu. Czasami jednak były dobre i ciekawe sceny. Jednak mimo wszystko coś w tej serii jest, co zachęca mnie do czytania dalszych tomów.
Książka zaczyna się w momencie, gdy główna bohaterka, Claire znajduje się w pralni w swoim akademiku i odkrywa, że jej ubrania zginęły. Żeby było mało naraża się coraz córce burmistrza, Monice, która uważa się za bardzo ważną. Zrozpaczona dziewczyna trafia do domu Glassów gdzie poznaje Michaela, Shane'a i Eve.
Gdy Claire zamieszkuje w Domu Glassów powstaje mieszanka wybuchowa. Cztery totalnie różne charaktery. Claire – bystra, inteligenta, mądra i nieśmiała. Mimo tych cech jej głupota aż razi. Jako najmłodsza uczennica czy się na miejscowym uniwersytecie. Eve jest sympatyczną gotką, która ma słabość do mrocznych rzeczy. Pracuje w kawiarni i ubiera się w czarne ciuchy. Shane to normalny i trochę leniwy chłopak. Całe dnie spędza na graniu w gry komputerowe. Jego przeszłość chwyta za serce. I oczywiście Michael, właściciel domu. Czarujący, przystojny, opanowany i opiekuńczy – palce lizać! Mimo, że każdy z nich jest inny, zaprzyjaźniają się ze sobą. Oprócz przyjaźni między nimi rodzi się także miłość...
Miłość, właśnie, miłość! O tym nie można zapomnieć. Jednym z największych plusów tej książki to, że nie ma tu związku wampir-śmiertelnik. Oczywiście, główna bohaterka ma chłopaka, swojego współlokatora, Shane'a. Nie przetrawiłabym kolejnego „Zmierzchu” czy „Pamiętników Wampirów”. Początkowo tak myślałam, ale(dzięki Bogu) się myliłam! Wielkie owacje za to dla Autorki!
Kolejnym plusem książki jest ukazaniem wampirów jako złe, zimne, przerażające istoty. Zawierają układy, są krwiopijcami, nawet nie starają się zrozumieć człowieka. Kolejne owacje dla pani Caine! :)
Podsumowując książka podobała mi się, lecz także trochę rozczarowała. Spodziewałam się czegoś lepszego, jednak i tak przeczytam kontynuację. Najbardziej spodobało mi się to, że nie ma związku wampira z główną bohaterką, a krwiopijcy ukazani są w ciemnym świetle. Polecam :)
______________________________________________________________
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na nową recenzję :)
Na początku się Wam przyznam, że powieść trochę mnie rozczarowała. Spodziewałam się czegoś lepszego. Czytałam wiele dobrych opinii o tej serii i potrzebowałam jakiegoś dobrego wampiryzmu. Czasami jednak były dobre i ciekawe sceny. Jednak mimo wszystko coś w tej serii jest, co zachęca mnie do czytania dalszych tomów.
Książka zaczyna się w momencie, gdy główna bohaterka, Claire znajduje się w pralni w swoim akademiku i odkrywa, że jej ubrania zginęły. Żeby było mało naraża się coraz córce burmistrza, Monice, która uważa się za bardzo ważną. Zrozpaczona dziewczyna trafia do domu Glassów gdzie poznaje Michaela, Shane'a i Eve.
Gdy Claire zamieszkuje w Domu Glassów powstaje mieszanka wybuchowa. Cztery totalnie różne charaktery. Claire – bystra, inteligenta, mądra i nieśmiała. Mimo tych cech jej głupota aż razi. Jako najmłodsza uczennica czy się na miejscowym uniwersytecie. Eve jest sympatyczną gotką, która ma słabość do mrocznych rzeczy. Pracuje w kawiarni i ubiera się w czarne ciuchy. Shane to normalny i trochę leniwy chłopak. Całe dnie spędza na graniu w gry komputerowe. Jego przeszłość chwyta za serce. I oczywiście Michael, właściciel domu. Czarujący, przystojny, opanowany i opiekuńczy – palce lizać! Mimo, że każdy z nich jest inny, zaprzyjaźniają się ze sobą. Oprócz przyjaźni między nimi rodzi się także miłość...
Miłość, właśnie, miłość! O tym nie można zapomnieć. Jednym z największych plusów tej książki to, że nie ma tu związku wampir-śmiertelnik. Oczywiście, główna bohaterka ma chłopaka, swojego współlokatora, Shane'a. Nie przetrawiłabym kolejnego „Zmierzchu” czy „Pamiętników Wampirów”. Początkowo tak myślałam, ale(dzięki Bogu) się myliłam! Wielkie owacje za to dla Autorki!
Kolejnym plusem książki jest ukazaniem wampirów jako złe, zimne, przerażające istoty. Zawierają układy, są krwiopijcami, nawet nie starają się zrozumieć człowieka. Kolejne owacje dla pani Caine! :)
Podsumowując książka podobała mi się, lecz także trochę rozczarowała. Spodziewałam się czegoś lepszego, jednak i tak przeczytam kontynuację. Najbardziej spodobało mi się to, że nie ma związku wampira z główną bohaterką, a krwiopijcy ukazani są w ciemnym świetle. Polecam :)
______________________________________________________________
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na nową recenzję :)
Loony.
Bardzo ładnie piszesz recenzje, chętnie będę tu wpadać. Szablon świetny, muzyka również. Według mnie nawiązuję bardzo do Igrzysk Śmierci ;))Będę tu często zaglądać ! :D Zapraszam również na mojego bloga, które jest o Igrzyskach ;))
OdpowiedzUsuńhttp://mystoriesmylifee.blogspot.com/
Czytałam tą książkę i zgadzam się z tobą, fajna ale szału nie ma
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do The Versatile Blogger. Więcej informacji na http://shira-fanfiction.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńMam identyczne zdanie jak ty :)) W pewnych momentach było na prawdę ciekawie jednak czegoś brakowało :3
OdpowiedzUsuńWidziałam tę serię w bibliotece, kiedy usiłowałam znaleźć więcej niż jakąś jedną, po której znowu nie będę wiedziała co czytać. Przeczytałam opis na okładce... I nie mogłam się przełamać, żeby wpisać na listę. Nie do końca wiem czemu. Po tej recenzji trochę, TROCHĘ się przekonałam, ale w dalszym ciągu nie wiem, czy ją przeczytam.
OdpowiedzUsuń