niedziela, 13 kwietnia 2014

070. PIOTRUŚ PAN I WENDY






Tytuł: Piotruś Pan i Wendy
Autor: J.M.Berrie
Liczba stron: 312
Wydawnictwo: Znak


Jak ma się dwa lata, to się wie.
 Dwa lata to początek końca.










"Chłopiec, który zawsze chce mieć cztery lata, bo wie, że kiedy dorośnie, straci zdolność latania" - o kim mowa? Oczywiście o Piotrusiu Panu. Jako zjadacze disneyowskiego chleba przyzwyczailiśmy się do zawsze uśmiechniętego chłopca w zielonym ubranku, z odstającymi uszami, który zazwyczaj bywa w towarzystwie wróżek. Przyzwyczailiśmy się do Piotrusia Pana, którego tak często mijamy w kolorowych książeczkach, kolorowankach, bajeczkach...  A gdyby tak powrócić do źródła, do Barriego, i odkryć go na nowo?

Fabuły książki nie muszę streszczać, prawda? To tak jakbym teraz opisała o czym jest Kopciuszek, czy Śpiąca Królewna. Jest to historia chłopczyka, który nie chciał dorosnąć. Chciał jedynie na zawsze pozostać małym dzieckiem i przeżywać niesamowite przygody. I historia dziewczynki z pocałunkiem, którą zbudził jego płacz, która później przyszyła mu cień. Później zostaje ona matką Zagubionych Chłopców i razem ze swoimi młodszymi braćmi wyrusza za Wiecznym Chłopcem do Krainy Wiecznego Dzieciństwa, Marzeń i Wyobraźni...
Trzeba sobie po prostu pomyśleć o czymś przyjemnym i cudownym - wyjaśnił Piotruś - i takie myśli uniosą Was w powietrze.
Nibylandia - chyba tylko w Narnii i w Hogwarcie pragnę znaleźć się bardziej niż tam. Kraina pełna wiecznych chłopców, wróżek, piratów, syren i przede wszystkim magii. Żadna ekranizacja nie odda klimatu i uroku tego miejsca, tak jak Barrie...

Wróżki, właśnie, wróżki! Im trzeba poświęcić chociaż jeden akapit. Jaki był ich początek? Prosty i piękny! Gdy pierwsze dziecko roześmiało się po raz pierwszy, jego śmiech rozpadł się na milion okruszków i wszystkie one rozbiegły się w podskokach. Tak właśnie powstały. Tak powstał Dzwoneczek. Dzwoneczek, który mówi Piotrusiowi: ty ośle,  irytuje i wkurza, a i tak się go uwielbia. 

Gwiazdy są piękne, ale nie mogą w niczym uczestniczyć. Wiecznie muszą się tylko przyglądać. To jest kara nałożona na nie za coś, co zrobiły tak dawno, że żadna z gwiazd nie wie już, co to było.

A dlaczego jaskółki budują gniazda pod strzechami? Żeby posłuchać bajek. Bo czasami warto. Bo dowiesz się, jak powstały wróżki, co Dzwoneczek mówi do Piotrusia i co znajduje się, gdy udasz się w drogę do drugiej gwiazdy na prawo, a potem aż do rana. Dowiesz się, że linie na mapie ludzkiego umysłu, to ścieżki Nibylandii albo, że każdy ma swoją własną Nibylandię...

I dziwię się, że Wendy i jej bracia obawiali się pofrunięcia z Piotrusiem. Ja nie wahałabym się ani sekundy...

I będzie to trwało dopóty, dopóki dzieci będą wesołe, niewinne i bezduszne.



8 komentarzy:

  1. Piszesz wspaniałe recenzje aż chce się od razu pójść do księgarni i kupić książkę :-) Zapraszam do mnie http://ksiazkibrunetki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam "Piotrusia Pana" i w dzieciństwie niejednokrotnie chciałam znaleźć się na jego miejscu. Nawet teraz bardzo często wracam do tych opowieści :) Dzisiejsze bajki i książki dla dzieci to jednak nie jest to samo :( Jak zwykle cudowna i magiczna recenzja *.*

    http://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko, właśnie się zorientowałam, że chyba nigdy nie czytałam tej książki O.o Jak to się w ogóle mogło stać?! Dobra, może się nie będę do tego po prostu publicznie przyznawać, a całą sprawę zatuszuję żeby mnie nie zlinczowały rozwścieczone mole...
    Nie bijcie, nadrobię to!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Piotrusia Pana! ;) Świetna recenzja.
    Pozdrawiam, Marcelina ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piotruś Pan to bajka mojego dzieciństwa:) Recenzja - genialna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Własnie na ta książkę czekałam <3 :) Na pewno przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń

Kochany Czytelniku!
Będzie mi niezmiernie miło, jeśli pozostawisz tutaj swój ślad. Ten blog jest miejscem, gdzie dzielę się z innymi moimi myślami, dlatego chętnie przeczytam Twoje spostrzeżenia. Bardzo cenię sobie każdy komentarz, ponieważ motywują mnie do dalszej pracy.
Pozdrawiam cieplutko!