Autorka: Kiersten White
Tytuł oryginału: Paranormalcy
Język oryginału: angielski
Ilość stron: 308
Wydawnictwo: Wydawnictwo Amber
Rok wydania: 2011
Moja ocena: 6/10
„-Nie masz zamiaru nas zabić?-zdziwił się ten sam wampir[...] -Dlaczego każdy mnie o to pyta-No naprawdę, czy wyglądam na psychopatycznego zabójcę? Może to te różowe tenisówki... Albo kolczyki w kształcie serca?[...] -[...]Cieszymy się, że nie jesteś tym co na nas poluje, ale Agencja nie należy do grona naszych przyjaciół. No i zgłodnieliśmy. -[...]No dobra.-uniosłam ręce, w jednej miałam nóż w drugiej Tasey.-W takim razie możemy uznać, że jednak jestem tu po to, by was zabić...”
Evie to z pozoru zwykła nastolatka – kocha róż, sukienki i serial Easton Heights. Jednak wcale nie jest taka zwyczajna. Od dziecka pracuje dla MANIP, czyli Międzynarodowej Agencji Nadzoru nad Istotami Paranormalnymi i jest świetna w tym co robi. Widzi coś czego nikt inny nie potrafi dostrzec, nie dostrzega ona iluzji i jest w stanie przejrzeć każdego, kto taką iluzję stosuje. Uważa się za zwyczajną dziewczynę, mimo że na co dzień żyje wśród wilkołaków, wampirów, elfów, syren i innych paranormalnych istot.Z upływem czasu zaczyna mieć dość swojej pracy. Marzy, żeby iść do zwykłego liceum, umówić się z chłopakiem na randkę czy wziąć udział w szkolnym balu.
Pewnego dnia do Agencji włamuje się dziwny chłopak – potrafi zmieniać swoją postać, może być dokładnie każdym, chłopakiem czy dziewczyną, wystarczy, że tylko o tym pomyśli. W jednej chwili może być super przystojnym ciachem, a sekundę później możesz na jego miejscu zobaczyć samego siebie.
Evie obezwładnia go i chłopak zostaje poddany obserwacji. Jest bardzo tajemniczy, ukrywa wiele rzeczy i nie chce powiedzieć kim jest. To wszystko intryguje Evie, postanawia się do niego zbliżyć i bardziej go poznać.
Evie obezwładnia go i chłopak zostaje poddany obserwacji. Jest bardzo tajemniczy, ukrywa wiele rzeczy i nie chce powiedzieć kim jest. To wszystko intryguje Evie, postanawia się do niego zbliżyć i bardziej go poznać.
„Jeśli nie zameldujesz się w ciągu najbliższych dwunastu godzin, będzie po tobie. Jeśli zaatakujesz jakiegokolwiek człowieka, będzie po tobie. Jeśli spróbujesz usunąć bransoletkę, będzie po tobie. Dziękujemy za współpracę i polecamy się na przyszłość."
Narracja pierwszoosobowa była strzałem w dziesiątkę! Nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej. Bohaterka opisuje w zabawny i przede wszystkim ciekawy sposób opisuje nam swoją historię. Nie ma zbędnych scen czy opisów. Czyta się bardzo lekko, przyjemnie i z prędkością światła. Paranormalność pochłonęłam chyba w trzy czy cztery godziny. Nie wiem dokładnie, bo gdy czytam jestem szczęśliwi, a przecież szczęśliwi czasu nie liczą!
Kiersten White. |
Podoba mi się także okładka – wpada w oko, bez żadnych porównań do Zmierzchu, dziewczyna ze zdjęcia jest śliczna i mam ochotę porwać jej tą sukienkę.
"-Tak, mam prawo jazdy.
- Rany, to musi być super…
- Mniej więcej tak jak posiadanie szafki. Czasem wkładam prawo jazdy do szafki i to jest taki odjazd, że aż się boję, że w końcu eksploduję od nadmiaru odjazdowości.”
Postacie są naprawdę kochane. Evie to bardzo sympatyczna postać, taka zwyczajna, nie uważa się za nie wiadomo kogo, nawet jej na tym nie zależy. Lend też niczego sobie, najbardziej polubiłam chyba przyjaciółkę głównej bohaterki, syrenę – Lish. Dodatkowe punkty dla autorki za brak superbohaterów i elfa w roli czarnego charakterku.
Paranormalność bardzo mnie wciągnęła, nie jest to wprawdzie jakieś arcydzieło, wolę ambitniejsze książki. Mimo tego spędziłam z nią miłe chwile, podczas których totalnie oderwałam się od rzeczywistości. Nie wiem, czy sięgnę po kolejne części, możliwe, że tak, bo mam kilka pytań. Książkę polecam, jest lekką i przyjemną lekturą, może być nagrodą po ciężkim dniu.
Pamiętacie o konkursie? ;>
Polecam Aleksandra Ruda ,, Odnależć swą drogę''.
OdpowiedzUsuńMa niebieską okładkę, niestety nie pamiętam wydawnictwa :(
Ciekawa recenzja, ale nie wiem dlaczego mam wrażenie jakby pisał ją ktoś inny. Przeczytałam chyba wszystkie twoje recenzje od początku tego bloga i wszystkie były pisane podobnym stylem. Ta recenzja czymś się różni od innych, ale jeszcze nie jestem pewna czym. W każdym razie zachęciłaś mnie do przeczytania tej pozycji i jak znajdę trochę czasu to na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Możesz być pewna, że sama ją pisałam :) Następnym razem postaram się, żeby było tak jak wcześniej, naprawdę nie tego nie zauważyłam xD
UsuńPozdrawiam cieplutko :*
Hej, hej! Nominowałam Cię do L. B. A.
OdpowiedzUsuńSzczegóły:
http://readwithnefmi.blogspot.com/2013/08/nominacja-do-l-b-a.html
Hmmm.... Zapowiada się ciekawie, więcej nie mogę powiedzieć xD pewnie przeczytam...
OdpowiedzUsuńNo jasne, ze pamiętam! ^^
Również wolę ambitniejsze książki. Po "Dziewczyny z Hex Hall" mam dość syrenek, elfów, wilkołaków i wampirków, więc na razie sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam