Tytuł: W pewnym teatrze lalek
Autor: Lidia Miś
Liczba stron: 328
Wydawnictwo: Dreams
Do teatru lalek przybywa nowa marionetka Perełka. Jest niedoświadczona i nigdy nie występowała na scenie. Do roli aktorki pomagają jej przygotować się nowi przyjaciele: Kamilla, Babcia, Miś i Kaczka. Plejada marionetek, jawajek i pacynek wiedzie na pozór beztroskie życie, co rusz wcielając się w nowe kreacje. Okazuje się jednak, że aktorstwo niesie ze sobą wiele wyzwań, a teatr jest czymś więcej niż pracą – jest całym ich światem!*
Zanim zaczęłam czytać książkę przez dobre kilka minut zachwycałam się cudną okładką i równie pięknym wnętrzem. Ilustracje są naprawdę śliczne i przykuwają wzrok, a - co najważniejsze - trafiły w dziesiątkę z w starciu z moją wyobraźnią. I zapach książki… O, jak ona pachnie! Jak pachną jej strony!
Paczkę, która kryła w sobie książeczkę, otwierałam w obecności mojej ośmioletniej siostry. Nie zdążyłam jej nawet otworzyć, bo mała od razu mi ją wyrwała i zapytała czy ta książka jest dla niej. Nie czekając na odpowiedź pobiegła i zaczęła się zachwycać obrazkami jeszcze bardziej ode mnie. Gdy ja skończyłam czytać W pewnym teatrze lalek, co zajęło mi dwadzieścia minut, Emilka porwała mi książkę i właśnie z zachwytem się w niej zaczytuje.
W pewnym teatrze lalek przeczytałam ja, piętnastolatka, moja ośmioletnia siostra i mam nadzieję, że przeczyta ją również druga - dwunastoletnia(na brata, niestety, liczyć nie mogę). Więc nie jest powiedziane, że to książka dla dzieci, ponieważ sama nie potrafiłam się od tej historii oderwać. W uroczy i delikatny sposób porusza takie tematy, jak przyjaźń, odwaga, kształtowanie charakteru. I to wszystko przekazane zostało czytelnikowi ładnym językiem przeplatanym z przemyśleniami i mądrymi myślami.
Jest to wesoła i ciekawa historia, którą czyta się z uśmiechem na twarzy. Warta do przeczytania i dla dorosłych, i dla dzieciaków. Polecam! I polecam powąchać ;)
I Emilka, mimo że całości jeszcze nie przeczytała, też poleca.
A teraz, drogi Czytelniku, powiedz mi, co to znaczy być sobą?
MOJA OCENA: 8/10
Zapraszam do zapoznania się z fragmentem książki.
...a także na konkurs u Moniki, w którym do wygrania jest właśnie ta książka :)
...a także na konkurs u Moniki, w którym do wygrania jest właśnie ta książka :)
*opis książki pochodzi z okładki
Faktycznie okładka bajeczna :) pachnące strony? a to ci dopiero :)
OdpowiedzUsuńJakoś tak nie ciągnie mnie do takich książek, ale to chyba dlatego, że coraz trudniej odnaleźć mi w sobie dziecko :0 Jednak zdjęcie z siostrzyczką przeurocze! :3
OdpowiedzUsuńJak gdzieś ją znajdę to chętnie przeczytam i będę odnajdywać w sobie dziecko. ^.^
OdpowiedzUsuńFaktycznie, okładka jest piękna. :) Książkę chętnie sprezentowałabym 6-letniemu braciszkowi, bo ja jestem już na nią ewidentnie zbyt stara. ;-)
OdpowiedzUsuńOkładka jest urocza <3 Ale (niestety "ale" napisać muszę) ani pretekstu do kupna nie mam (brat nie przeczyta, nawet on już za duży moim zdaniem), ani nie potrafię znieść tego stylu przekazu w książkach dla dzieci. Irytują mnie, mam ochotę zgnieść, zniszczyć - po prostu wyrzucić - powieść gdzieś w przestworza. Zazdroszczę posiadania sióstr, z braćmi ciężko. :)
OdpowiedzUsuńMimo, że recenzja zachęcająca to chyba się nie skuszę. Ale jak będzie trzeba kupić prezent dla jakiejś kuzynki bądź kuzyna to z pewnością skorzystam. A okładka faktycznie urocza <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam