środa, 26 listopada 2014

102. DOBRY OJCIEC






Autor: Diane Chamberlain
Tytuł: Dobry ojciec
Rok wydania: 
2014
Liczba stron: 
392
Wydawnictwo:
 Prószyński i S-ka












Travis sam wychowuje swoją czteroletnią córeczkę. Dokonał takiego wyboru w wieku dziewiętnastu lat. Zamiast chodzić na randki, imprezować i korzystać z życia musiał opiekować się Bellą, zmieniać jej pieluszki oraz robić wszystko, żeby utrzymać pracę i zarobić pieniądze na utrzymanie córeczki i swojej mamy. Jednego dnia całe ich życie lega w gruzach. Stracili dach nad głową i pieniądze na utrzymanie. Muszą zamieszkać w starej furgonetce, a ich śniadaniem są Tic Taci i winogrona. Travis nie można znaleźć pracy. Wreszcie pojawia się nadzieja. Razem z córeczką wyjeżdżają Raleigh, jednak na miejscu okazuje się, że to nie żadna praca tylko udział w przestępstwie. Decyzja należy do Travisa... 

Całą historię poznajemy z punktu widzenia trójki bohaterów: Travisa, Robin i Erin. Na początku nic nie wskazuje na to, że te osoby mają z sobą coś wspólnego. Jednak z upływem stron losy bohaterów zaczynają się z sobą przeplatać. Autorce udało się połączyć ich losy niezwykle dobrze, bez żadnych nieścisłości czy niedomówień. Równie wspaniale poradziła sobie z uciekaniem wydarzeniami w przeszłość. Brawo!

Po prostu pokochałam postacie Dobrego ojca! Travis od początku zyskał moją sympatię. Podziwiam go za jego niezwykłe poświęcenie i wielką miłość dla małej Belli - kolejnego skarbu tej książki! Dzięki temu małemu słoneczku moje serduszko zmiękło. 

Po raz kolejny książka doprowadziła mnie do stanu, kiedy nie wiem to, co zrobić ze swoim życiem. Po raz kolejny książka tak bardzo mnie wzruszyła i wprawiła w udrętwienie. Jeśli jeszcze raz ktoś mi powie, że czytanie jest nudne i nieciekawe to go wyśmieję, a następnie siłą zmuszę do czytania.

Diane Chamberain między kartkami swojej mówi do naszej podświadomości. Szeptem pyta nas, ile jesteśmy w stanie zrobić dla osób, które kochamy, co tak naprawdę jest w naszym życiu najważniejsze i jak daleko jesteśmy się w stanie posunąć, żeby nasze dziecko było szczęśliwe? 

Wystarczyło mi przeczytanie Dobrego ojca, żeby wejść do wspaniałego świata książek Diane Chamberlain. Coś mi się wydaje, że zostanę w nim na bardzo długo, bo kolejna pozycja tej autorki już czeka, aż zdejmę ją z półki. Życzę wszystkim, aby również w tym świecie zawitali. Naprawdę warto.

7 komentarzy:

  1. Już od dawna planuję powieści tej autorki, a Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie w tym przekonaniu utwierdziła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach a więc osławiona Dianę Chanberline i Ciebie wciągnęła do swojego świata! Coś w tym naprawdę musi być, bo co raz słyszę same pozytywy o jej książkach. Muszę się w końcu przekonać o co tyle szumu. Świetna recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie czytam wzruszające książki, będę pamiętać o tej lekturze, bo widzę, że warto po nią sięgnąć!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie czytałam, żadnej z jej książek, ale po twojej recenzji, chyba wiem co chcę od Mikołaja:) Jeszcze takie pytanko, to nie jest kryminał?

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam inną książkę tej autorki i chyba najpierw przeczytam jedną z nich zanim zabiorę się za kolejną ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ja wypożyczoną i czeka na swoją kolej <3
    Książki właśnie po to są - żeby wprawiać nas w stan, kiedy nie wiemy, co zrobić ze swoim życiem :D

    OdpowiedzUsuń

Kochany Czytelniku!
Będzie mi niezmiernie miło, jeśli pozostawisz tutaj swój ślad. Ten blog jest miejscem, gdzie dzielę się z innymi moimi myślami, dlatego chętnie przeczytam Twoje spostrzeżenia. Bardzo cenię sobie każdy komentarz, ponieważ motywują mnie do dalszej pracy.
Pozdrawiam cieplutko!