Autor: Graeme Simsion
Tytuł: Projekt "Rosie"
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Media Rodzina
Próbujemy
uciec od wielu rzeczy - od minionych wydarzeń, złych doświadczeń,
stresowych sytuacji, finansowych zobowiązań, a także od miłości.
Ale na szczęście - od miłości nie da się uciec. On zawsze cię
znajdzie!
Don
to osoba, która całkowicie poświęciła się nauce. Ten profesor
genetyki żyje według żelaznych, niezmiennych zasad, każdy jego
dzień jest idealnie zaplanowany. Posiada jedynie dwójkę przyjaciół
- Gene'a i Claudię. Z tego powodu czyje się samotnie, więc
postanawia opracować projekt "Żona". Stwarza
kilkunastostronicowy kwestionariusz, który zawiera pytania o
wszystkie dziedziny życia potencjalnych kandydatek na partnerkę
Dona. Profesor genetyki spotyka się z wieloma kobieta, jednak żadna
nie spełnia wymogów. I nagle pojawia się Rosie, która chcąc
znaleźć swojego biologicznego ojca, prosi o pomoc Dona. Szalona,
niepunktualna, niezorganizowana i hałaśliwa barmanka nie nadaje się
na żonę, ale czy to sprawi, że profesor genetyki odmówi jej
pomocy?
Projekt
"Rosie" czyta się po prostu błyskawicznie, z
zapałem i niegasnącym uśmiechem na twarzy oraz z częstymi
wybuchami histerycznego śmiechu. Naprawdę, książka jest bardzo
zabawna; napisana tak cudownie ironicznie i z przymrużeniem oka.
Postacie
są naprawdę świetne - jedyne w swoim rodzaju, nieszablonowe i
niezwykle ciekawe. Wspaniały duet, jaki tworzą Don i Rose porywa od
samego początku. Dzięki ich skrajnie różnym charakterom książka
jest niezwykle dobrą komedią romantyczną(tak jak obiecuje nam opis
z okładki!). A właściwie nie tylko dobrą - także bardzo
inteligentną i zupełnie oryginalną.
Nie
sposób nie płakać ze śmiechu podczas czytania Projektu "Rosie",
nie sposób nie pokochać głównego bohatera - niezdarnego i
dziwacznego Dona, nie sposób tej książki nie polubić oraz nie
sposób jej nie polecić. Więc polecam!
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Media Rodzina!
Nie kojarzę tego tytułu, ale podoba mi się, że jest zabawny :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce, ale podoba mi się Twoja recenzja, Juleczko, więc z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuń