Autor: Mitch Albom
Tytuł: Jeszcze
jeden dzień
Rok
wydania: 2014
Liczba
stron: 217
Wydawnictwo: Znak
Ona zna cię
najdłużej ze wszystkich ludzi na świecie. Jako pierwsza
dowiedziała się o Twoim istnieniu, przez dziewięć miesięcy
nosiła Cię pod sercem, później rodziła Cię w bólach. Była
przy Tobie od zawsze - gdy stawiałeś pierwszy krok, gdy uczyłeś
się składać pierwsze słowa, w pierwszym dni szkoły, gdy
dorastałeś. Dziś też jest i kocha Cię miłością największą!
Policzcie
godziny, które mogliście spędzić ze swoimi matkami.
Uskłada
się z nich całe życie.
Chick
był prawdziwym synkiem swojego taty. Zapatrzony w niego jak w
obrazek, robił wszystko, co mu kazał. Ale pewnego dnia
potkało go rozczarowanie, ponieważ pewnego dnia zostawił Chicka,
razem z młodszą siostrą i mamą. Próbując odnaleźć się w
nowej sytuacji staje się synkiem mamy - odważnej i zabawnej,
powtarzającej mu w kółko, że jest mądry i każącej czytać mu
jedną książkę tygodniowo. Niejednokrotnie nie stawał po jej
stronie i rzucał jej kłody pod nogi. Dziś jest dorosłym
mężczyzną, a jego mama nie żyje od 8 lat. Dziś nie ma nic, uważa
się za pijaka, życiowego nieudacznika. Udaje się rodzinnej
miejscowości. I wtedy zdarza się coś niezwykłego - ma szansę
przeżyć jeszcze jeden dzień ze swoją mamą. I zmienić swoje
życie.
Gdy byłam mała,
moja Mama nauczyła mnie krótkiego wierszyka - Nie patrz na
piękno, lecz serce człowieka, bo serce zostaje, a piękno
ucieka. Myślę, że pierwsza część tego zdania doskonale
opisuje tę książkę - bo nie została napisana idealnie, ma kilka
drobnych mankamentów - nie do końca przypadło mi do gustu pióro
autora. Ale za to serce tej książeczki, jej przesłanie, jest czymś
niezwykle pięknym. Pokazuje, że nie ma na tym świecie nic
silniejszego od miłości Matki.
Kreacja głównego
bohatera jest naprawdę czymś niezwykły, gdyś Mitch Albom stworzył
Chicka, jako osobę przestawiającą ciebie i mnie. Udało mi się to
szalenie dobrze i tak prawdziwie. W tym miejscu jestem pełna podziwu
dla autora.
Jeszcze jeden
dzień momentami czyta się troszkę opornie, ale mimo to
trudno ją odłożyć. Tak jakby książka miała niewidzialną dłoń,
która mocno trzyma Twoją. A ta dłoń należy do Twojej mamy.
Gdybym miała w
kilku słowach napisać, o czym jest ta książka, napisałabym, że
to hymn pochwalny o miłości matczynej. Tej miłości bez granic,
bezinteresownej, kruszącej wszystkie mury i przekraczającej
wszelkie bariery: cierpliwości troski, wieku, pokoleń. Tej miłości,
która nie gaśnie nigdy.
Jest to pozycja
niezwykle ważna i wartościowa, historia Chicka jest nie tylko
niezwykła, ale i szokująca. I przede wszystkim warta poznania. Ta
książka potrafi zdziałać cuda. Tak jak matczyna miłość!
Uwielbiam "Zaklinacz czasu" tego autora, a na półce już czeka na przeczytanie jego kolejna książka "Pierwszy telefon z nieba". Chyba "Jeszcze jeden dzień" umieszczę również na mojej książkowej liście życzeń:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę mnie zachęciłaś, muszę poszukać tego tytułu u znajomych, bądź w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Słyszałam już o tym autorze, ale jakoś nigdy mi z nim nie po drodze. Przekonałaś mnie przesłaniem, rozejrzę się za tą pozycją :)
OdpowiedzUsuńJuż 2 książki tego autora za mną. Naprawdę warto go czytać. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora, wiec może pora to zmienić?
OdpowiedzUsuń