Tytuł: Ostatnia piosenka
Autor: Nicholas Sparks
Ilość stron: 448
Wydawnictwo: Albatros
Kategoria: literatura piękna
„Życie, uświadomił sobie, bardzo przypomina piosenkę. Na początku jest tajemnica, na końcu - potwierdzenie, ale to w środku kryją się wszystkie emocje, dla których cała sprawa staje się warta zachodu.”
Ronnie to zbuntowana nastolatka, która mieszka razem z bratem i mamą w Nowym Jorku. Kilka lat wcześniej jej ojciec porzucił karierę pianisty i wyjechał do niewielkiej nadmorskiej miejscowości. Od tego momentu Ronnie nie chce mieć z nim nic wspólnego. W dzieciństwie wiele czasu spędzała z ojcem przy pianinie - grając i komponując razem utwory. Po jego odejściu obiecuje sobie, że mimo swojego ogromnego talentu już nigdy nie zagra na pianinie. Pewnego dnia matka nieoczekiwanie wysyła rodzeństwo na wakacje do Karoliny Północnej. Ronnie się załamuje, gdyż wszystko wskazuje na to, że będzie to najgorsze lato w jej życiu...
Początkowo jej obawy się sprawdzają. Już pierwszego dnia Ronnie narobiła niezłego bigosu. Po chłodnym przywitaniu z ojcem wychodzi na plażę, gdzie oblewa się lemoniadą, a na koniec zostaje przyprowadzona do domu przez policję. Dziewczyna szybko rozumie, że los lubi płatać figle. Czy te najgorsze miesiące jej życia zamienią się na najpiękniejsze?
„Ludzie tak łatwo nie zmieniają upodobań. Lubią, co lubili, nawet jeśli nie rozumieją dlaczego.”
Mimo, że Ostatnia piosenka jest przede wszystkim romansem to zawiera wiele wątków. Miłość znajdziemy
tu pod wieloma postaciami - pierwsza miłość, miłość siostry i brata, do Boga, do świata przyrody czy do muzyki, ale chyba najważniejsza jest tu ta miłość do dzieci i ojca. Wątek nienawiści - jest. Pasja, talent, coś romantycznego, a nawet sport. Myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Postacie są świetnie wykreowane i bardzo rzeczywiste. Każda z nich wywoływała u mnie emocje - pozytywne lub negatywne. Przede wszystkim polubiłam Ronnie. Buntowała się przeciw światu, lecz mimo to zachowała w sobie wrażliwość i dobroć. Została przedstawiona jako dziewczyna z wadami, czyli czymś bez czego nie istniałby nikt z nas. Ronnie popełniła masę błędów i stara się je naprawić. Uważam, że właśnie to jest w niej najlepsze. Bardzo polubiłam też przeuroczego Willa. Przede wszystkim za to, że miał odwagę być tym, kim chciał, bez względu na to, czego oczekiwali od niego rodzice. Stave - ojciec kochający aż do bólu. Jonah - kochany i wspaniały dzieciak.
„Zawsze powinno się postępować właściwie, nawet jeśli to trudne”
Tą książkę czytałam w zeszłym roku. Sama nie wiem, dlaczego dzisiaj wybrałam właśnie ją do zrecenzowania. Jakoś ręce same napisały tytuł tego posta...
Podczas przygody z tą lekturą nie miałam czasu. Czytałam, więc ją w szkole, głównie na lekcjach
wf-u(musiałam wtedy wymyślać wymówki do niećwiczenia :P). Pamiętam, jakby to było wczoraj, sytuację, kiedy siedziałam na ławce na sali gimnastycznej zagłębiona w lekturze, powstrzymywałam się od płaczu. Do końca zostało mi jakieś sto stron i wtedy przeczytałam zdanie "Cześć, tato. Wiedziałam, że przyjdziesz"(mam nadzieję, że nic nie przekręciłam). Wtedy coś we mnie pękło i po prostu nie wiedziałam co zrobić. Poczułam łzy w oczach, odłożyłam książkę i wyszłam do toalety, gdzie siedziałam podejrzanie długo. Potem, już po skończeniu czytania, płakałam w nocy, aż mama przyszła zapytać, co się dzieje. Oczywiście, nie wierzyła, że to ta książka mnie wzruszyła...
Sparks ma prawdziwy talent. Na razie miałam okazję przeczytać tylko cztery powieści tego autora i mam nadzieję, że będzie ich jeszcze wiele więcej. Język jest łatwy i artystyczny. Dialogi, podobnie jak uczucie pojawiające się stopniowo uczucie między Ronnie i Willem, są bardzo prawdziwe. Całość czyta się lekko i przyjemnie, z wypiekami na policzkach, ze łzami w oczach i uśmiechem na twarzy. Sparks ma niesamowity dar do pisania tak niezwykle realistycznych, pełnych uczuć powieści.
„Trzeba coś kochać, żeby to znienawidzić.”
To opowieść o miłości, stracie bliskiej osoby i drugich szansach. To piękna historia o miłości, którą chyba każdy chciałby przeżyć. Pokazuje bardzo ważną wartość, coraz rzadziej spotyka w XXI, czyli miłość do rodzica.
Ostatnia piosenka mnie oczarowała, poruszyła, wzruszyła, zachwyciła, urzekła, zachęciła do rozwijania pasji, wiele nauczyła i zmieniła mój światopogląd. A to wszystko schowane na czterystu czterdziestu ośmiu stronach. Ostatnie sto stron to wielkie mistrzostwo. Zakończenie tej powieści jest zdecydowanie jednym z najlepszych zakończeń ever.
Serdecznie polecam książkę każdemu, niezależnie od wieku, płci i doświadczeń. Nie patrzcie na okładkę - środek jest o wiele piękniejszy. Ostatnia piosenka to wspaniała książka i jestem pewna, że jeszcze nie raz po nią sięgnę.
„Jesteś taka jak myślałem. Od pierwszej chwili gdy się poznaliśmy. I nie możesz już bardziej do mnie pasować.”
MOJA OCENA: 10/10
Kto będzie na Targach Książki w Krakowie?
Jednak będę, tyle wygrać!
Kto będzie na Targach Książki w Krakowie?
Jednak będę, tyle wygrać!
Śliczne ♥♥ Ale chyba literatura piękna to jeszcze nie dla mnie :-/
OdpowiedzUsuńwcieniuksiazek.blogspot.com
zpamietnikaczasu.blogspot.com
Czytałam i oglądałam. Przepiękna historia, aż łezka kręci się w oku. Film i książka należą do moich ulubionych !!
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym to przeczytać, oczarowałaś mnie Dotykiem Julii, teraz Ostatnia Piosenka, wczoraj Baśniarz, dawniej Niebo jest Wszędzie oraz Delirium. Chcesz doprowadzić mnie do bankructwa co nie? :*
OdpowiedzUsuńJest to zdecydowanie książka która trzeba przeczytać i na pewno kiedyś to zrobię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
lgdfahbvhbuifebciuah;w ja też CHCĘ do Krakowa :C niestety tak samo jak w przypadku Katowic - za daleko :C
Pozdrawiam
kocham tą książkę <3
OdpowiedzUsuńMuszę ją przeczytać. A teraz muszę się poskarżyć. Mama mi nie chciała kupić książki ! Bo jej zdaniem póki nie przeczytałam 8 książek które dostałam, nie mam po co kupować kolejnych. To nie jest fair. Dobra, nie marudzę. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńM
Ocena się zgadza, piękna jest :)
OdpowiedzUsuńW filmie zakochałam się od pierwszego wejrzenia i nawet Miley Cyrus w roli głównej jakoś mi nie przeszkadzała. Od tamtej pory obejrzałam go 3 razy i za każdym razem ryczałam jak bóbr. Jeśli książka jest lepsza od filmu (a zazwyczaj tak jest) to zaczynam się bać, że nie przestanę płakać przez bardzo długo. Zdecydowanie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNicholas Sparks tworzy genialne powieści... A "Ostatnia piosenka" jest zdecydowanie jedną z nich <3 I zawsze na koniec swędzą mnie oczy, zupełnie nie wiem, czemu ^^
OdpowiedzUsuńendlessbooks.blogspot.com
Czytałam i oglądałam - ryczałam przy tym i przy tym ;) uwielbiam ją, z resztą pozostałe książki Sparksa też :)
OdpowiedzUsuńPolecam Pamiętnik i Jesienną Miłość jeśli jeszcze nie czytałaś :)
Dobra, może zacznę od książki? Jeszcze nie czytałam, ale moja koleżanka tak i mówi, że jest to najlepsza powieść jaką czytała. Nicholasa Sparksa przeczytałam tylko "List w butelce" i bardzo mi się podobał, nie ukrywam, że ryczałam jak bóbr ;) "Ostatnią piosenkę" oglądałam i też płakałam, jedyne co mi się nie podobało to to że akcja była nieco za szybka, przynajmniej dla mnie.
OdpowiedzUsuńTeraz blog: powiem tyle, że Twoje recenzje są świetne, tak fajnie to opisujesz, że od razu wchodzę na internetową stronę biblioteki i sprawdzam czy mają taką książkę. Weszłam na tego bloga niedawno (czyt. wczoraj) i chyba się uzależniłam ;)
I ostanie zażalenie: przez Ciebie lista książek, które chcę przeczytać, bądź wypożyczyć wydłużyła się o ponad 20 pozycji. Teraz wszystkie moje zaoszczędzone pieniądze ode mnie uciekną, ale na szczęście mam niedługo urodziny i nakażę wszystkim kupić mi książki :D
Pozdrawiam i życzę miłego czytania
O jejka! Dziękuję baardzo za miłe słowa :)
UsuńJesteś kochana, pozdrawiam cieplutko!
Książka jeszcze przede mną, choć mam ją już chyba od roku. Na razie pozostaje przy filmie, który uwielbiam i oglądam co najmniej raz w miesiącu przez dwa lata xD
OdpowiedzUsuńKoniecznie przeczytaj, bo książka jest lepsza od filmu! :)
UsuńMiłego wieczorku :)
Bardzo zachęcające do przeczytania, być może trafi na listę. :)
OdpowiedzUsuńTaki pytanie, kiedy recenzja FNiN?
Najpierw muszę przeczytać :P
UsuńPrzepraszam, że zawracam głowę, ale po prostu kocham tą serię. A do tego jest polska! Szczerze powiedziawszy nie mamy w Polsce tyle wspaniałych serii dla nastolatków, dlatego nie mogę się doczekać, aż ujrzę jej opinię od Ciebie. ;)
UsuńNie? Jak to NIE?! A Sapkowski? Ziemiański? Pilipiuk? Przecież to mistrzowie! I to nie wszyscy, tylko ci najbardziej OCZYWIŚCI! Nie, żebym była jakąś fanatyczką, ale proszę mi tu nie wmawiać, że nie mamy dobrych fantastów :D
UsuńMoja mama zakochała się w książkach Sparksa. Może też spróbuję? Dlaczego nie? Tylko czuje, że to będzie owijanie w bawełne z kawałkami romansu, ale po twojej recenzji, nie jestem pewna :D
OdpowiedzUsuńPS Mam do ciebie wielką prośbę. Zmieniałam nagłówek na moim blogu i czy możesz go ocenić?
Pozdrawiam z Poznania,
Zuzia, która nie jedzie na targi w Krakowie.
Dla mnie to jedna z najpiękniejszych książek i będę do niej wracała przez długie lata ;) Bardzo dorze napisana recenzja, aż miło się czyta ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam tą książkę i podobała mi się bardziej niż film ;)
OdpowiedzUsuńCóż, film obejrzałam nie od początku i w sumie przez przypadek... Nie powiem, poruszył serducho ;) książkę zapewne przeczytam, chociaż, jak zwykle, jeszcze nie wiem kiedy.
OdpowiedzUsuńZarówno książkę jak i film uwielbiam .
OdpowiedzUsuńwspaniała recenzja, jak wszystkie *.*
OdpowiedzUsuńksiążkę czytałam kilkakrotnie i strasznie mi się podobała, natomiast film nie przypadł mi do gustu :)