Tytuł: Wizje
Autor: Daniela Sacerdoti
Liczba stron: 376
Wydawnictwo: Dreams
Kategoria: fantasy
„Nieświadoma, że śmierć jest tak blisko, że mogłaby pogładzić jej policzek zimnymi palcami."
James i Anne Midnight oraz ich córka Sara należą do Tajnych Rodzin, które zajmują się walką z demonami. W każdej takiej rodzinie jedna osoba pełni funkcję Śniącej - widzi w snach potwory i miejsca ich pobytu. W rodzinie Midnight taką osobą jest właśnie Sara. Jej życie jest pełne strachu i lęku, a wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, gdy James i Anne zostają zabici. Sara zostaje sama z Wizjami oraz tajemnicami, a na domiar złego rodzice nie nauczyli się jak walczyć z demonami. W życiu Sary pojawia się kuzyn - Harry Midnight - z którym nie widziała się kilkunastu lat. Czy dziewczyna mu zaufa? Czy razem odkryją kto stoi za śmiercią rodziców Sary?
"Co ja robiłam w weekend? Dobre pytanie. Szukałam wariata, który należy do tajnego stowarzyszenia idiotów. A, i jeszcze taki jeden demon prawie zabił mi kuzyna."
Co do postaci, to mam do nich mieszane uczucia. Niektóre są schematyczne, ale mimo to da się ich lubić.
Nie jestem przekonana do postaci Harry'ego - jeśli miał to być jeden z tych literackich tworów, którzy wdzierają się w zakochane serca czytelniczek, to, niestety, nie do końca się udało. W Sarze bardzo podobało mi się to, że nie chciała zabijać ludzi. Nie jestem jednak pewna, czy bym się z nią dogadała, bo jeśli chodzi o to, że była osobą, która musiała mieć idealny porządek, wszystko równo ułożone, perfekcyjnie wyglądać - to jestem jej całkowitym przeciwieństwem.
Jednym z największych minusów tej książki był wątek miłosny. Momentami nie wiedziałam czy mam się śmiać, czy płakać. Te rozterki Sary bardzo mnie irytowały - ciągłe powtarzanie "Czy go kocham? Przecież nie mogę...". A później zaczął się tworzyć jakby trójkąt miłosny - aż mi dreszcze przechodziły...
Świat pokazany w książce jest ciekawy i dobrze przedstawiony. Historia Sary, Harry'ego oraz innych Tajnych rodzin mnie zaintrygowała i zaciekawiła. Bardzo podobało mi się to, jak Autorka przedstawiła demony. Naprawdę, udało się to pani Sacerdoti - gdy o czytałam o tych istotach prosto z piekła, miałam ciarki na plecach.
„Życie w snach to jej osobista tortura, przed którą nigdy nie będzie w stanie uciec."
Wizje dosłownie pochłonęłam. Mimo wad, czytałam ją w zastraszająco szybkim tempie. Nie mogłam się od niej oderwać. Pochłonęłam pierwsze sto stron w niecałą godzinę. Na styl pisania Autorki nie mogę narzekać. Czyta się bardzo przyjemnie, książka napisana prostym językiem, całkiem dobrze i ciekawie.
Muszę przyznać, że książka była dla mnie wielkim zaskoczeniem. Nie oczekiwałam od niej zbyt dużo, liczyłam na lekką lekturę. W Wizjach szukałam rozrywki, a nie jakiejś wielkiej filozofii. Nie spodziewałam się, że książka aż tak mi się spodoba. Nie należy do zbyt ambitnych, ale mimo wszystko polecam. Jest to jedna z tych historii, które świat kocha od wieków i jeszcze długo będzie je uwielbiał...
„Dziwne, że gdy nasze życie rozpada się na kawałki, potem i tak zbieramy je z powrotem w całość, nawet jeśli wszystko wygląda inaczej i stajemy się inni, gwiazdy nadal są na swoim miejscu, wiatr wieje jak zawsze i ponownie nadchodzi świt. Świat wygląda tak samo, a mimo to nic nie pozostało takie samo. Jakby doszło do nieznacznego przesunięcia osi ziemi, które jest niewidzialne dla oka, a powoduje gigantyczne konsekwencje”.
MOJA OCENA: 6+/10
Za możliwość przeczytania "Wizji" bardzo dziękuję wydawnictwu Dreams!
Może przeczytam jak zobaczę gdzieś w bibliotece. Kupować na razie nie mam ochoty, bo nie kupuję książek, jak nie jestem pewna, że na pewno mi się spodobają. Jednak jakoś mnie ta książka nie pociąga ;-)
OdpowiedzUsuńwww.wcieniuksiazek.blogspot.com
Już tyle słyszałam o tej trylogii różnych opinii, że sama nie wiem, czy czytać, czy raczej nie. Jednym się podoba, innym wręcz odwrotnie. Chyba jednak na razie sobie odpuszczę, niemniej recenzja bardzo ciekawa :) Pozdrawiam :**
OdpowiedzUsuńhttp://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/
O nie nie nie, to na pewno nie dla mnie, czuję w kościach, że zmieszałabym tę książkę z błotem. Był czas kiedy mogłam czytać tego typu historie i sprawiały mi one przyjemność. Teraz jednak ten czas już przeminął.
OdpowiedzUsuńJuż mam ją za sobą, a recenzja się piszę ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :3
Pozdrawiam :3
Prawdę mówiąc, nie znam. I nie wiem czy przeczytam, bo jest nieskończenie dużo (no dobra, może nie, ale naprawdę ogromne ilości!) książek, które chcę przeczytać JUŻ. I staram się jak tylko mogę :3 Ale może jeśli kiedyś wpadnie mi w ręce w bibliotece to wypożyczę ;)
OdpowiedzUsuń